I to jest powodem, dla którego – mimo wysokich podatków, a także hojnych zasiłków socjalnych – są liderami jak chodzi o indeks wolności gospodarczej (Heritage) i pionierami jak chodzi o swobodę prowadzenia interesów (Bank Światowy).
W Skandynawii – w przeciwieństwie do większości krajów Zachodu – własność prywatna jest gwarantowana przez prawo, a oszczędności obywateli w pełni prywatne i wolne od rządowej kontroli. Wszystkie kraje skandynawskie obniżyły ostatnio klin podatkowy i to zanim Donald Trump obniżył w USA stawki podatku (CIT). W Skandynawii CIT jest niższy nie tylko od amerykańskiego, ale także od wielu innych krajów uprzemysłowionych.
Skandynawskie systemy edukacyjne oraz opieki zdrowotnej uchodzą za wzór do naśladowania. Bernie Sanders, kontrkandydat Demokratów na prezydenta USA namawiał wręcz do ich skopiowania. Zapomniał jednak dodać, że w krajach nordyckich państwo nie dyktuje ani nie narzuca zarówno modelu edukacji, jak i opieki zdrowotnej. Ten ostatni oparty jest nagminnie na współpłatnością ze strony ubezpieczonego. Rolą państwa w obu tych sferach jest promocja wyboru między usługami prywatnymi i państwowymi.
Skandynawowie są liderami bankowości prywatnej, która finansuje zdecydowaną większość nakładów na działalność gospodarczą (80%). Przodują także w dziedzinie przyciągania inwestycji zagranicznych, gwarantując ich bezpieczeństwo prawne i nienaruszony charakter prywatny.
Kraje skandynawskie są również liderami w prywatyzacji nieefektywnych podmiotów państwowych, stosują światowej klasy ład korporacyjny w spółkach prywatnych (np.Saab) i półprywatnych (np. Statoil), w których państwo chroni udziały akcjonariuszy.
Sektor publiczny nie dyktuje wzorca wzrostu gospodarczego ani sposobu, w jaki powinna funkcjonować gospodarka. Wzrost generowany jest przez sektor prywatny, który ponadto finansuje ponad 60% wydatków na badania i rozwój. Rząd, w podległych sobie firmach i instytucjach stosuje najlepsze praktyki w zakresie wydajności produkcji i przejrzystość w zarządzaniu usługami publicznymi. Co ważne, urzędnicy publiczni nie mają dożywotnich stanowisk. Skandynawowie, w przeciwieństwem do systemów populistycznych, nie stosują kontroli politycznej gospodarki.
Kraje skandynawskie przeprowadziły udane prywatyzacje sektorów państwowych, od telekomunikacji po wytwarzanie i dystrybucję energii elektrycznej. Nawet usługi pocztowe i niektóre lasy zostały tam sprywatyzowane. Ich rynek pracy jest jednym z najbardziej elastycznych na świecie.
W krajach tych zachęca się do prywatnej edukacji poprzez bony edukacyjne, a nie poprzez przymus szkoły państwowej. Wolność, wolny wybór i prywatna inicjatywa są kamieniami węgielnymi nordyckich krajów, filarem wolnego społeczeństwa, którego tak obawiają się rządy populistów. Nie, socjalizm nie jest dla krajów skandynawskich wzorem. Krytykowany przez zachodnią konkurencję skandynawski interwencjonizm, w przeciwieństwie do dominującego na Zachodzie modelu państwa opiekuńczego, nie jest oparty na kontroli państwa. Polecamy w tych sprawach interesującą książkę Nima Sanandaji pt. Mit Skandynawii[1]. Sukces krajów skandynawskich polega na promowaniu przez państwo działań prorynkowych, prywatyzacji nieefektywnych sektorów, gwarancjach nienaruszalności własności prywatnej, tworzeniu dobrobytu, a także tworzeniu bezpieczeństwa prawnego i inwestycyjnego. Kraje nordyckie wiedzą, że nie ma państwa opiekuńczego bez prężnie rozwijającego się sektora prywatnego, wolności gospodarczej i prywatnych inwestycji. Sektor publiczny ma uzupełniać i ułatwiać, a nie absorbować działalność gospodarczą kraju. Wiedzą bowiem, że bez kwitnącego sektora prywatnego nie ma wpływów z podatków. Wiedzą też, ponieważ popełnili błąd w przeszłości, że zwielokrotniona interwencja państwa prowadzi tylko do niepowodzenia. Z tego powodu tak zdecydowanie odrzucili socjalizm.
W krajach nordyckich nie ma (prawie) nic socjalistycznego. Skandynawowie na własnej skórze przekonali się, że socjalizm nie działa. Bycie liderem wolności gospodarczej, wolnej przedsiębiorczości, obrony własności prywatnej, promowanie bankowości prywatnej i przedsiębiorczości jest przeciwieństwem socjalizmu. Rozbudowany system opieki społecznej oparty jest na systemie kapitalistycznym, a nie na socjalizmie. Socjalizm jest teorią polityczną i ekonomiczną, której fundament zakłada, że środki produkcji, dystrybucji i finansowania powinny być własnością państwa. Kraje nordyckie NIE są socjalistyczne. Są to społeczeństwa kapitalistyczne z państwem opiekuńczym, w czym – nawiasem mówiąc – nie różnią się od większość innych kapitalistycznych narodów.
Opr. na podst. tekstu Daniela, Face it. Nordic Countries are not Socialist (dlacalle.com).
[1] Nima Sanandaji Mit Skandynawii, tł. P.Nowakowski, Fijorr Publishing, Warszawa 2016