Dzisiaj (6 kwietnia 2020) rano, cena złota idzie w górę. Złoto spot kosztuje w tym momencie ok. 1663 dolary za uncję, czyli można szacować, że cena monety bulionowej wyniesie ok. 1725 dolary, czyli 5 procent ponad cenę spot. Tymczasem doniesienia z Bangkoku, Singapuru, Londynu, Nowego Jorku i Warszawy mówi, że jednouncyjnej monety bulionowej w cenie poniżej 2000 dolarów nie sposób kupić. Na rynku występują głębokie niedobory podaży złota i srebra, okres oczekiwania na kupno monet bulionowych wydłużył się do kilku miesięcy. Sytuacja przypomina czasy, gdy dolar oficjalnie był wart 4 złote, natomiast jeśli ktoś chciał kupić prawdziwego dolara musiał za niego zapłacić 100 złotych. Nie trudno się zorientować, że wspominam czasu peerelu. Różnica między ceną oficjalną a rynkową wynikała z tego, że obowiązywał zakaz wolnego rynku walutowego, więc cena oficjalna służyła jedynie tworzeniu sztucznej księgowości, która miała wykazać, że socjalizm goni kapitalizm. Powodem takich sztuczek był nie tylko brak rynku, ale przed wszystkim brak towaru. Socjalistyczne państwo zamiast uwolnić waluty spod kontroli i tym samym zapewnić im wzrost podaży, regulowało cenę, co prowadziło do nieustannych braków dolara i wszystkich innych twardych dewiz. Nazywało się to kontrolą cen i nikt za taką manipulację nie ponosił żadnych konsekwencji karnych. Czy dzisiaj, to samo dzieje się z ceną złota? Czy może cena złota jest regulowana? A jeśli tak, to przez kogo? Jedynym możliwym kontrolerem/manipulatorem są banki i to te najpotężniejsze, centralne. Na ich czele stoi zapewne Światowy Bank Centralny, czyli FED, którego właścicielami są niektóre prywatne banki europejskie i amerykańskie Dlaczego nikt nie oskarży je o manipulowanie rynkiem, czyli o insider trading? To przecież duże przestępstwo. Za dużo mniejsze wykroczenia, że przypomnę tutaj postaci Michaela Milkena i naszej rodaczki, Marthy Stewart, Departament Sprawiedliwości USA zamykał ludzi na długie lata do kryminału. Czyżby w świecie zapanował już nowy peerel?

Janku w Hiszpanii rząd przymierza się do wprowadzenia dochodu gwarantowanego. Z kogo ściągnie i co to spowoduje to mniej więcej można się dymyślic. Czy nie nadszedł już czas aby uciekac z tego kraju ?
Rząd myśli, ze ściągnie z tych co pracują, nie zdając sobie sprawy, że
jak ktoś ma do wyboru pracować i nie pracować, to rzecz jasna wybierze…
Zgadnij!
To co w takim razie robić? Mam oszczędności kilkadziesiąt tysięcy złotych. Czy je trzymać ? Czy kupować złoto? Kupować może etfy inwestujące w srebro? Czy trzymać gotówkę?
Złoto powinno się wkrótce pokazać na rynku, więc je kup.
pod warunkiem, że masz pogotowie gotówkowe na co najmniej pół roku.
ETF to nie są instrumenty bazowe, to derywaty. Uważaj na nie. Od giełdy z daleka.
Staraj się nie stracić pracy. Kryzys dopiero się rozkręca.
Mimo że pracuję w IT wiem że do końca kwietnia mam projekt, potem nie wiadomo, ale mam oszczędnosci na 6 mirsiecy zycia. Rozumiem ze to co ponad to mogę inwestować. Kiedys zainwestowalem w krytpowaluty ktore teraz mi wzrosly takze moze zarobię trochę.
Może jest to spowodowane rozjazdem cen złota „papierowego” (certyfikaty na złoto), np. na Comex i złota w postaci fizycznej?