„Na złocie będzie można zarobić kupę pieniędzy” – istotne jest tutaj słowo „kupę”, ponieważ złoto to złoto, a kupa to kupa.
Panie Janku na złocie nic nie można zarobić. Na złocie nie można stracić, a i to nie jest pewne w wypadku konfiskaty.
Niech pan przekona o swojej racji człowieka, który kupił złote monety
w 2002 roku kupił 100 monet po 300 dol. zapłaciwszy 30000 dol. by je sprzedać
na przykład dzisiaj po 1850 dol. za 555 tys. dol. że na tej transakcji stracił,
to chyba jednak nie będzie chciał z panem rozmawiać. Ja też nie będę.
Aaaa, jeżeli ktoś sprzeda 100 monet po 1850 i weźmie za to złoto nie 185 tys. ale 555 tys. to faktycznie zarobi. Może Pan podać adres tego durnia, który płaci 3 x cenę spot za złoto? Czytelnicy będą zobowiązani.
Oczywiście, pomyliłem liczby, 100 monet po 1850 dol to rzecz jasna 185000 dol.
Zasada jednak się nie zmieniła. Na złocie można zarobić, czego dowodzi chociażby różnica cen między rokiem 2002 o 2020.
Panie Michale,znam takich,którzy jeszcze niedawno twierdzili,że lokaty bankowe lub bankowe umowy na 7% na systematyczne oszczędzanie to zarobek.Wszystko zależy od ilości posiadanych środków.Kiedyś miałem okazję często rozmawiać z dużym hurtownikiem i detalistą w handlu TAX FREE,panem Moszkowiczem z Hamburga.Był to Zyd z niezwykłym wręcz talentem handlowym,nauczyłem się od niego trzeźwego i dalekosiężnego patrzenia na interesy.Kiedyś byłem świadkiem jego rozmowy z pewnym polskim „biznesmenem” kupującym u niego dywany,który próbował kpić z Moszkowicza mówiąc „co z pana za handlowiec?!Pan kupił dywany po 100 marek za sztukę a po sprzedaży i potrąceniu kosztów własnych będzie pan miał 110 marek za dywan,to przecież żaden interes.Na jednym dywanie ma pan zaledwie 10 marek zarobku?Ja te dywany,które u pana kupiłem sprzedam w Polsce po 140 marek czyli zarobię 30 marek za sztukę ” śmiał się.
Moszkowicz mu krótko odpowiedział „Gdybym tak jak pan kupował 10 dywanów,nabiegał się przy tym ,stracił czas i nerwy na fracht do Polski a zarobił na czysto 100 marek to miałby pan rację.Wtedy zrobiłbym zły interes.To jest logiczne z pana punktu widzenia jednak różnica polega na tym,że ja kupuję nie 10 ale 10 tysięcy dywanów i zarabiam nie 100 marek ale 100 tysięcy i to już jest dobry interes..Ja mam dużo pieniędzy i nie muszę mieć natychmiast zysków w wysokości 100% czy więcej ,ja mogę zarobić 10% albo poczekać i to jest dobry interes.Dlatego też to ja jestem bogatym hurtownikem a pan kupuje u mnie.Więc to ja naprawdę zarabiam a pan jest niewielkim detalistą z małym sklepikiem w Polsce…”
To samo ze złotem,tu nie chodzi o szybki zysk przy niewielkiej inwestycji ale o nieco dalsze myślenie.Nie wiem ile jest pan w stanie złota kupić i bezpiecznie odłożyć.Gdy mówimy tu o jednej czy dwóch monetach to rzeczywiście dochód nie jest porażający ale gdy mamy dużą nadwyżkę i chcemy ją bezpiecznie przechować to właśnie złoto jest najlepszą lokatą.
Sproro się dziś mówi o BITCOINIE i teoretycznie jest to bardzo dobra lokata.Pytanie jest czy jest ona bezpieczna?Gdy dziś kupi pan Bitcoina za 9500 za sztukę i za kilka lat jak wielu prognozuje może osiągnąć wartość 30 do 40 tysięcy za sztukę wtedy będzie musiał pan sprzedać bo Bitcoin będzie „na górce” i z pewnością zacznie gwałtownie spadać.Na co wymieni pan wtedy swoje Bitcoiny ?Czy na tą przyszłą makulaturę jaką staną się pieniądze fiducjarne?Wtedy nikt nie wymieni upadającego Bitcoina na złoto ani na inne rzeczywiste wartości…Zostanie pan z monstrualnie wielką górą bezwartościowych papierków,za które nic pan nie kupi oprócz kiepskiej wódki ,octu i musztardy.Ja to przeżyłem w początku lat 80-tych .Byłem wtedy sporym przedsiębiorcą w Polsce i pieniędzy miałem tyle,że mogłem nimi w piecu palić, jednak poza taką ich funkcją do niczego więcej się nie nadawały.Zostało mi wówcas tylko złoto.Wtedy opuściłem Polskę na zawsze,od prawie 40 lat jestem obywatelem innego kraju i pomimo nie posiadania „góry pieniędzy” mam ich zawsze dotatecznie dużo aby spokojnie żyć.Wie pan co mnie zawsze ratuje?To,że inwestuję w złoto.Jestem już emerytem i proszę mi wierzyć,że z perspektywy lat złoto było moim najlepszym interesem.Mam dziś na bardzo porządną rentę ,na którą zarobiły moje lokaty w złocie.Poza tym jest to majątek posiadany anonimowo.
Dziękuję za to rzeczowe i niezwykle trafne wyjaśnienie. Pragnę przy okazji dodać, że w rozmowach o złocie i innych formach ochrony kapitału pojawia się wątek odsprzedaży złota/srebra na pieniądze. Gros inwestorów ma na myśli, rzecz jasna, pieniądze fiducjarne. Zapominają, że takich pieniędzy najprawdopodobniej już nie będzie, a gdyby nawet były, posiadanie ich to dodatkowe ryzyko kręcenia sie w spiralę inflacji. Gotówka w warunkach obecnej polityki monetarnej nie jest królem, lecz zagrożeniem. Ochrona kapitału polega na tym, aby zmienić ją na aktywo płynne i nie tracące na wartości. proponuję też, aby powoli zacząć myśleć w kategoriach „bezgotówkowego” standardu złota. Pomocna w tym będzie książka George’a Gildera pt. Standard złota w epoce pieniądza cyfrowego, wydana w 2016 roku przez – tak zgadliście – Fijorr Publishing!
Takie pytanie laika, z czego wynika cena spot złota, którą możemy patrzeć na bieżąco na kursie XAUUSD. Skąd to jest dokladnie wykres, raczej nie z giełdy (jakiejkolwiek) bo ta ma godziny otwarcia i zamknięcia, a cena złota podawana jest 24h na dobę w dniach roboczych. Czytam, że cenę złota codziennie ustala Barclays Capital, Deutsche Bank, HSBC, ScotiaMocatta i Société Générale, ale to dwa razy dziennie, natomiast wycena rynkowa jest non stop i stąd pytanie z czego ona jest agregowana. Na stronie LBMA też są ceny z dwóch punktów dnia. Wiem, że złoto to inwestowanie długoterminowe, ale po prostu jestem ciekaw z czego to wynika i czym jest de facto wykres XAUUSD, którym ostatnio zaczynają już wszyscy się interesować, gdyż złoto idzie na rekordy historyczne…
Cena złota, jak każda cena wynika z relacji podaży i popytu.
Jeśli chodzi o technologie odczytywania danych cenowych, to
takiej wiedzy nie mam. Podejrzewam jednak, że jest w dużym stopniu ustawiana.
Na pewno pan zauważył, że od dłuższego czasu giełda bardziej przypomina kasyno
niż miejsce aukcyjne. Kasyno zwykle kantuje. Na szczęście, kasyno nie lubi złota,
stąd ceny metali lokacyjnych są niedoszacowane.
„…w rozmowach o złocie i innych formach ochrony kapitału pojawia się wątek odsprzedaży złota/srebra na pieniądze…”Minęło wiele generacji od czasu parytetu złota i dziś dla większości ludzi pieniędzmi są te zadrukowane papierki a nie złoto.Dlatego ciągle myślą o tym jak je wymienić na dobra potrzebne do codziennego życia.W PRL-u za złotówki można było kupić artykuły podstawowe i to często tylko przy dobrych znajomościach.Za złoto lub dolary można było kupić wszystko a za wiele rzeczy zapłaty w złotówkach nikt nie chciał przyjąć.Dziś kończy się również wartość dolarów .Zostanie jeden król – złoto.
@SFAX Ma Pan rację. Metale szlachetne są jedynym pieniądzem, który spełnia funkcję tezauryzacji, a więc przechowywania wartości w czasie. Papier jej nie spełnia. Papier jest jednak nadal środkiem wymiany i jednostką rozrachunkową więc na co dzień jest lepszy od złota. Oczywiście chcąc przechować wartość w czasie potrzebujemy aktywa, które spełnia funkcję tezauryzacji. Spełniają ją metale szlachetne w tym złoto. Cena złota SPOT jest chwili obecnej wysoka. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest teraz platyna. Dlaczego? Ponieważ obecna cena platyny w zasadzie nie może być mniejsza. Oznacza to, że w wartościach nominalnych pieniądza papierowego cena ta może być tylko wyższa. Złoto natomiast w wartościach pieniądza papierowego może kiedyś stanieć. Dlaczego? Ponieważ obecnie jest na szczycie, a banksterzy nigdy nie odpuszczą i zawsze będą manipulować. Oszust to oszust. Złoto jest natomiast bardziej płynne niż platyna że względu na wielkość rynku. Nie ma to jednak dużego znaczenia ponieważ przy długim czasie przechowywania płynność jest drugorzędna. Jeżeli jest natomiast pierwszorzędna to lepszy jest papier. Złoto zatem ma płynność gorszą od papieru.
Przechowywać wartość mogą również nieruchomości, dzieła sztuki, antyki i biżuteria. Moim zdaniem samo złoto to za mało. Potrzebna jest dywersyfikacja i efektywny portfel walorów zbudowany chociażby o założenia przeszłych ich wycen tak jak w teorii Markowitza. Jan Fijor mówi tu o „zarobku”. Zarobek to biznes, a biznes jest przeciwieństwem tezauryzacji.
Co do Bitcoina to jest to wyłącznie kwestia zaufania. Podobną, nową walutę opartą o łańcuch bloków można stworzyć w jeden dzień. Pytanie kto jej zaufa? Na pewno nie ci którzy już nabierają innych naiwnych na bitcoinie.
Nie mogę się zgodzić z niektórymi pańskimi wnioskami; złoto jest zawsze synonimem płynności.
Platyna może być tańsza, wszystko może być zawsze droższe lub tańsze Nie ma czegoś takiego, jak
wartość przynależna czemuś. To my, rynek ustanawiamy cenę i ona może być np. nieopłacalna dla producenta.
Biznes nie jest przeciwieństwem tezauryzacji. Jest jedną z jej form. Zarobek to zysk, po co tu wprowadzać jakieś udziwnienia.
Człowiek pracuje dla zysku, bez którego nie jest w stanie przeżyć. Nikt nie wie, czy złoto jest na szczycie, czy nie jest.
Najprawdopodobniej jest dopiero w drodze, i to bardzo daleko od szczytu. Chce pan udowodnić, że nie mam racji?
to musi się pan lepiej postarać, bo jak na razie doświadczenie/pragmatyka dowodzi, że jednak mam rację: zło/srebro rośnie zarówno w PLN, jak i USD; dolar spada, zarówno w PLN, jak i DXY. Inflacja rośnie, siła nabywcza spada, główną troską stała się płynność, a nie rentowność. To na razie tyle. Jeśli platyna jest rozwiązaniem, proszę inwestować w platynę i zobaczymy, jak pan sobie z tym poradzi.
Platyna może być tańsza, złoto może być tańsze. Na złocie można zarobić. Proszę przestać pleść te banialuki. Złoto to pieniądz kruszcowy, od trzymania w szafie go nie przybędzie, ale też go nie ubędzie (chyba, że ukradną). Złoto przechowa jedynie swoją nominalną wartość np. 1 oz. To, że dzisiaj uncja to ekwiwalent 1959$ a jutro może 2000$ tak naprawdę cena papieru. Jak papier obrodzi, to mogę go kupić więcej, a jak nie obrodzi, to mniej. To papier jest tańszy albo droższy, a nie złoto. Złoto to złoto.
Zgoła inaczej rzecz się ma jak zainwestuję to złoto w jakiś biznes, ale wtedy nie mówimy o tezauryzacji, ale o premii za ryzyko z tym biznesem związane. To w jaki sposób to ryzyko jest zarządzane określa wynik na mojej działalności.
Złoto traktujemy jako formę ochrony kapitału.
tylko tyle, i aż tyle, bo przecież innej ochrony nie ma.
Patriotyczny rząd działa na niekorzyść obywateli.
O pomnażanie bogactwa będziemy się martwić, z chwilą
ogarnięcia tego co do tej pory. Czasy są nienormalne, wiec nie można
się posługiwać logiką sprzed wybuchu kryzysu.
Witam,
Co Pan sądzi o „anonimowości” kupowania złota. Specjalnie piszę w cudzysłowie, ponieważ nie ma anonimowości. Bodajże od 2018 roku musimy legitymować się przy kupowaniu inwestycyjnych metali szlachetnych. Anonimowość mogę zachować kupując złoty pierścionek. I to też pod warunkiem, że kupię go za gotówkę. Już kiedyś znacjonalizowano złoto. W Ameryce. „Kraju wolności”. Wtedy nie było komputerów i ludzie ukryli majątek, ale dzisiaj się to nie uda. I z tego powodu uważam, że kupno złota nie jest takie bezpieczne. Jeżeli rząd będzie chciał, to przejmie nasz majątek. Mówi się, że ziemia to jest ziemia. Nigdy się na niej nie straci. Znamy historię. Obawiam się, że ze złotem może być podobnie (gdyby rząd miał nóż na gardle). Oczywiście mogę się mylić. Takie moje przemyślenia.
„Na złocie będzie można zarobić kupę pieniędzy” – istotne jest tutaj słowo „kupę”, ponieważ złoto to złoto, a kupa to kupa.
Panie Janku na złocie nic nie można zarobić. Na złocie nie można stracić, a i to nie jest pewne w wypadku konfiskaty.
Niech pan przekona o swojej racji człowieka, który kupił złote monety
w 2002 roku kupił 100 monet po 300 dol. zapłaciwszy 30000 dol. by je sprzedać
na przykład dzisiaj po 1850 dol. za 555 tys. dol. że na tej transakcji stracił,
to chyba jednak nie będzie chciał z panem rozmawiać. Ja też nie będę.
Aaaa, jeżeli ktoś sprzeda 100 monet po 1850 i weźmie za to złoto nie 185 tys. ale 555 tys. to faktycznie zarobi. Może Pan podać adres tego durnia, który płaci 3 x cenę spot za złoto? Czytelnicy będą zobowiązani.
Oczywiście, pomyliłem liczby, 100 monet po 1850 dol to rzecz jasna 185000 dol.
Zasada jednak się nie zmieniła. Na złocie można zarobić, czego dowodzi chociażby różnica cen między rokiem 2002 o 2020.
Panie Michale,znam takich,którzy jeszcze niedawno twierdzili,że lokaty bankowe lub bankowe umowy na 7% na systematyczne oszczędzanie to zarobek.Wszystko zależy od ilości posiadanych środków.Kiedyś miałem okazję często rozmawiać z dużym hurtownikiem i detalistą w handlu TAX FREE,panem Moszkowiczem z Hamburga.Był to Zyd z niezwykłym wręcz talentem handlowym,nauczyłem się od niego trzeźwego i dalekosiężnego patrzenia na interesy.Kiedyś byłem świadkiem jego rozmowy z pewnym polskim „biznesmenem” kupującym u niego dywany,który próbował kpić z Moszkowicza mówiąc „co z pana za handlowiec?!Pan kupił dywany po 100 marek za sztukę a po sprzedaży i potrąceniu kosztów własnych będzie pan miał 110 marek za dywan,to przecież żaden interes.Na jednym dywanie ma pan zaledwie 10 marek zarobku?Ja te dywany,które u pana kupiłem sprzedam w Polsce po 140 marek czyli zarobię 30 marek za sztukę ” śmiał się.
Moszkowicz mu krótko odpowiedział „Gdybym tak jak pan kupował 10 dywanów,nabiegał się przy tym ,stracił czas i nerwy na fracht do Polski a zarobił na czysto 100 marek to miałby pan rację.Wtedy zrobiłbym zły interes.To jest logiczne z pana punktu widzenia jednak różnica polega na tym,że ja kupuję nie 10 ale 10 tysięcy dywanów i zarabiam nie 100 marek ale 100 tysięcy i to już jest dobry interes..Ja mam dużo pieniędzy i nie muszę mieć natychmiast zysków w wysokości 100% czy więcej ,ja mogę zarobić 10% albo poczekać i to jest dobry interes.Dlatego też to ja jestem bogatym hurtownikem a pan kupuje u mnie.Więc to ja naprawdę zarabiam a pan jest niewielkim detalistą z małym sklepikiem w Polsce…”
To samo ze złotem,tu nie chodzi o szybki zysk przy niewielkiej inwestycji ale o nieco dalsze myślenie.Nie wiem ile jest pan w stanie złota kupić i bezpiecznie odłożyć.Gdy mówimy tu o jednej czy dwóch monetach to rzeczywiście dochód nie jest porażający ale gdy mamy dużą nadwyżkę i chcemy ją bezpiecznie przechować to właśnie złoto jest najlepszą lokatą.
Sproro się dziś mówi o BITCOINIE i teoretycznie jest to bardzo dobra lokata.Pytanie jest czy jest ona bezpieczna?Gdy dziś kupi pan Bitcoina za 9500 za sztukę i za kilka lat jak wielu prognozuje może osiągnąć wartość 30 do 40 tysięcy za sztukę wtedy będzie musiał pan sprzedać bo Bitcoin będzie „na górce” i z pewnością zacznie gwałtownie spadać.Na co wymieni pan wtedy swoje Bitcoiny ?Czy na tą przyszłą makulaturę jaką staną się pieniądze fiducjarne?Wtedy nikt nie wymieni upadającego Bitcoina na złoto ani na inne rzeczywiste wartości…Zostanie pan z monstrualnie wielką górą bezwartościowych papierków,za które nic pan nie kupi oprócz kiepskiej wódki ,octu i musztardy.Ja to przeżyłem w początku lat 80-tych .Byłem wtedy sporym przedsiębiorcą w Polsce i pieniędzy miałem tyle,że mogłem nimi w piecu palić, jednak poza taką ich funkcją do niczego więcej się nie nadawały.Zostało mi wówcas tylko złoto.Wtedy opuściłem Polskę na zawsze,od prawie 40 lat jestem obywatelem innego kraju i pomimo nie posiadania „góry pieniędzy” mam ich zawsze dotatecznie dużo aby spokojnie żyć.Wie pan co mnie zawsze ratuje?To,że inwestuję w złoto.Jestem już emerytem i proszę mi wierzyć,że z perspektywy lat złoto było moim najlepszym interesem.Mam dziś na bardzo porządną rentę ,na którą zarobiły moje lokaty w złocie.Poza tym jest to majątek posiadany anonimowo.
Dziękuję za to rzeczowe i niezwykle trafne wyjaśnienie. Pragnę przy okazji dodać, że w rozmowach o złocie i innych formach ochrony kapitału pojawia się wątek odsprzedaży złota/srebra na pieniądze. Gros inwestorów ma na myśli, rzecz jasna, pieniądze fiducjarne. Zapominają, że takich pieniędzy najprawdopodobniej już nie będzie, a gdyby nawet były, posiadanie ich to dodatkowe ryzyko kręcenia sie w spiralę inflacji. Gotówka w warunkach obecnej polityki monetarnej nie jest królem, lecz zagrożeniem. Ochrona kapitału polega na tym, aby zmienić ją na aktywo płynne i nie tracące na wartości. proponuję też, aby powoli zacząć myśleć w kategoriach „bezgotówkowego” standardu złota. Pomocna w tym będzie książka George’a Gildera pt. Standard złota w epoce pieniądza cyfrowego, wydana w 2016 roku przez – tak zgadliście – Fijorr Publishing!
Takie pytanie laika, z czego wynika cena spot złota, którą możemy patrzeć na bieżąco na kursie XAUUSD. Skąd to jest dokladnie wykres, raczej nie z giełdy (jakiejkolwiek) bo ta ma godziny otwarcia i zamknięcia, a cena złota podawana jest 24h na dobę w dniach roboczych. Czytam, że cenę złota codziennie ustala Barclays Capital, Deutsche Bank, HSBC, ScotiaMocatta i Société Générale, ale to dwa razy dziennie, natomiast wycena rynkowa jest non stop i stąd pytanie z czego ona jest agregowana. Na stronie LBMA też są ceny z dwóch punktów dnia. Wiem, że złoto to inwestowanie długoterminowe, ale po prostu jestem ciekaw z czego to wynika i czym jest de facto wykres XAUUSD, którym ostatnio zaczynają już wszyscy się interesować, gdyż złoto idzie na rekordy historyczne…
Cena złota, jak każda cena wynika z relacji podaży i popytu.
Jeśli chodzi o technologie odczytywania danych cenowych, to
takiej wiedzy nie mam. Podejrzewam jednak, że jest w dużym stopniu ustawiana.
Na pewno pan zauważył, że od dłuższego czasu giełda bardziej przypomina kasyno
niż miejsce aukcyjne. Kasyno zwykle kantuje. Na szczęście, kasyno nie lubi złota,
stąd ceny metali lokacyjnych są niedoszacowane.
„…w rozmowach o złocie i innych formach ochrony kapitału pojawia się wątek odsprzedaży złota/srebra na pieniądze…”Minęło wiele generacji od czasu parytetu złota i dziś dla większości ludzi pieniędzmi są te zadrukowane papierki a nie złoto.Dlatego ciągle myślą o tym jak je wymienić na dobra potrzebne do codziennego życia.W PRL-u za złotówki można było kupić artykuły podstawowe i to często tylko przy dobrych znajomościach.Za złoto lub dolary można było kupić wszystko a za wiele rzeczy zapłaty w złotówkach nikt nie chciał przyjąć.Dziś kończy się również wartość dolarów .Zostanie jeden król – złoto.
@SFAX Ma Pan rację. Metale szlachetne są jedynym pieniądzem, który spełnia funkcję tezauryzacji, a więc przechowywania wartości w czasie. Papier jej nie spełnia. Papier jest jednak nadal środkiem wymiany i jednostką rozrachunkową więc na co dzień jest lepszy od złota. Oczywiście chcąc przechować wartość w czasie potrzebujemy aktywa, które spełnia funkcję tezauryzacji. Spełniają ją metale szlachetne w tym złoto. Cena złota SPOT jest chwili obecnej wysoka. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest teraz platyna. Dlaczego? Ponieważ obecna cena platyny w zasadzie nie może być mniejsza. Oznacza to, że w wartościach nominalnych pieniądza papierowego cena ta może być tylko wyższa. Złoto natomiast w wartościach pieniądza papierowego może kiedyś stanieć. Dlaczego? Ponieważ obecnie jest na szczycie, a banksterzy nigdy nie odpuszczą i zawsze będą manipulować. Oszust to oszust. Złoto jest natomiast bardziej płynne niż platyna że względu na wielkość rynku. Nie ma to jednak dużego znaczenia ponieważ przy długim czasie przechowywania płynność jest drugorzędna. Jeżeli jest natomiast pierwszorzędna to lepszy jest papier. Złoto zatem ma płynność gorszą od papieru.
Przechowywać wartość mogą również nieruchomości, dzieła sztuki, antyki i biżuteria. Moim zdaniem samo złoto to za mało. Potrzebna jest dywersyfikacja i efektywny portfel walorów zbudowany chociażby o założenia przeszłych ich wycen tak jak w teorii Markowitza. Jan Fijor mówi tu o „zarobku”. Zarobek to biznes, a biznes jest przeciwieństwem tezauryzacji.
Co do Bitcoina to jest to wyłącznie kwestia zaufania. Podobną, nową walutę opartą o łańcuch bloków można stworzyć w jeden dzień. Pytanie kto jej zaufa? Na pewno nie ci którzy już nabierają innych naiwnych na bitcoinie.
Nie mogę się zgodzić z niektórymi pańskimi wnioskami; złoto jest zawsze synonimem płynności.
Platyna może być tańsza, wszystko może być zawsze droższe lub tańsze Nie ma czegoś takiego, jak
wartość przynależna czemuś. To my, rynek ustanawiamy cenę i ona może być np. nieopłacalna dla producenta.
Biznes nie jest przeciwieństwem tezauryzacji. Jest jedną z jej form. Zarobek to zysk, po co tu wprowadzać jakieś udziwnienia.
Człowiek pracuje dla zysku, bez którego nie jest w stanie przeżyć. Nikt nie wie, czy złoto jest na szczycie, czy nie jest.
Najprawdopodobniej jest dopiero w drodze, i to bardzo daleko od szczytu. Chce pan udowodnić, że nie mam racji?
to musi się pan lepiej postarać, bo jak na razie doświadczenie/pragmatyka dowodzi, że jednak mam rację: zło/srebro rośnie zarówno w PLN, jak i USD; dolar spada, zarówno w PLN, jak i DXY. Inflacja rośnie, siła nabywcza spada, główną troską stała się płynność, a nie rentowność. To na razie tyle. Jeśli platyna jest rozwiązaniem, proszę inwestować w platynę i zobaczymy, jak pan sobie z tym poradzi.
Platyna może być tańsza, złoto może być tańsze. Na złocie można zarobić. Proszę przestać pleść te banialuki. Złoto to pieniądz kruszcowy, od trzymania w szafie go nie przybędzie, ale też go nie ubędzie (chyba, że ukradną). Złoto przechowa jedynie swoją nominalną wartość np. 1 oz. To, że dzisiaj uncja to ekwiwalent 1959$ a jutro może 2000$ tak naprawdę cena papieru. Jak papier obrodzi, to mogę go kupić więcej, a jak nie obrodzi, to mniej. To papier jest tańszy albo droższy, a nie złoto. Złoto to złoto.
Zgoła inaczej rzecz się ma jak zainwestuję to złoto w jakiś biznes, ale wtedy nie mówimy o tezauryzacji, ale o premii za ryzyko z tym biznesem związane. To w jaki sposób to ryzyko jest zarządzane określa wynik na mojej działalności.
Złoto traktujemy jako formę ochrony kapitału.
tylko tyle, i aż tyle, bo przecież innej ochrony nie ma.
Patriotyczny rząd działa na niekorzyść obywateli.
O pomnażanie bogactwa będziemy się martwić, z chwilą
ogarnięcia tego co do tej pory. Czasy są nienormalne, wiec nie można
się posługiwać logiką sprzed wybuchu kryzysu.
Witam,
Co Pan sądzi o „anonimowości” kupowania złota. Specjalnie piszę w cudzysłowie, ponieważ nie ma anonimowości. Bodajże od 2018 roku musimy legitymować się przy kupowaniu inwestycyjnych metali szlachetnych. Anonimowość mogę zachować kupując złoty pierścionek. I to też pod warunkiem, że kupię go za gotówkę. Już kiedyś znacjonalizowano złoto. W Ameryce. „Kraju wolności”. Wtedy nie było komputerów i ludzie ukryli majątek, ale dzisiaj się to nie uda. I z tego powodu uważam, że kupno złota nie jest takie bezpieczne. Jeżeli rząd będzie chciał, to przejmie nasz majątek. Mówi się, że ziemia to jest ziemia. Nigdy się na niej nie straci. Znamy historię. Obawiam się, że ze złotem może być podobnie (gdyby rząd miał nóż na gardle). Oczywiście mogę się mylić. Takie moje przemyślenia.