Nie tylko statystyka nam pomaga, równie dzielnie zachowuje się nasz organizm. (Pracujemy nad przekładem tekstu. Proszę o trochę cierpliwości. )
Nie tylko statystyka nam pomaga, równie dzielnie zachowuje się nasz organizm. (Pracujemy nad przekładem tekstu. Proszę o trochę cierpliwości. )
Panie Janku,bardzo proszę obejrzeć i skomentować : https://www.youtube.com/watch?v=SNgsnFh8YmQ
Pozdrawiam
To nie jest kryzys koronawirusa. To jest kryzys gospodarczy, który tzw.epidemia ujawniła,
a który teraz jest tą epidemią tłumaczony. Kryzys trwa od dobrych kilkunastu lat, a już na pewno od 2015 roku. Pisałem o tym na tym blogu, wydawałem książki na ten temat. Psa z kulawą nogą to nie interesowało. Teraz wszyscy mądrzy, ale nie całkiem, bo większość liczy na to, że jak już wyjdziemy z zamknięci, to wrócimy do normy. Tymczasem nie wrócimy i co gorsza, czas kwarantanny będziemy wspominać z rozrzewnieniem.
Oczywiście,koronawirus,który wystąpił akurat w tym czasie jest jakby „darem niebios” dla rządzących tym „łez padołem”.Koronawirus przykrył ich nieograniczoną chciwość,pazerność,przebiegłość i bezczelność.Ja wcześniej twierdziłem,że ten system runie trochę później a mianowicie w 2021 -22 roku.Jak jednak mogli rządzący przegapić taką okazję?!Wykorzystali ją skrzętnie i perfekcyjnie a dziś mienią się zbawcami świata .Ten kryzys załamał moją wiarę w inteligencję większości ludzi…Jednak olbrzymia większość kocha aby ktoś „trzymał ich za mordy”,uwalnia ich to od potrzeby indywidualnego myślenia.Na co im wolność?!Wolą gdy ktoś za nich myśli,planuje, kontroluje ich,nakazuje…To natura niewolników.Widząc to zaczyna się człowiek wolny w tym klaustrofobicznym świecie dusić .Gdy widzę ten brak reakcji na zniewalanie przestaję rozumieć ludzi a nadchodzący nowy świat napawa mnie przerażeniem.
Głównym powodem nadchodzącej depresji jest własnie oczekiwanie, że
państwo nam pomoże, zorganizuje, zaopiekuje się w potrzebie. Nie dość, że
Kowalski oduczył się dbania o siebie, to na dodatek, przekazał swe obowiązki
ludziom, którzy nie mają ani ochoty, ani wiedzy, ani tym bardziej doświadczenia
potrzebnego do takiego działania. Swymi bezmyślnymi i nieodpowiedzialnymi decyzjami
zmarnotrawili pracę wielu pokoleń przedsiębiorców – producentów, usługodawców, organizatorów
– skutkiem czego jest właśnie obecny kryzys gospodarczy. Tę postawę wyuczonej bierności
trzeba będzie zamienić postawą aktywną i odpowiedzialną.
Człowiek niestety w większości jest ślepy na to czego widzieć nie chce.Dlatego też tak łatwo go zmanipulować.Nie może więc dziwić,że gdy człowiek mądry w czasach dobrych głosi nieuchronność przyjścia czasów złych, nikt go nie słucha…Ludzie niestety,nader często skupiają się nad korzystaniem z rzeczy teraźniejszych i przemijających nie myśląc nawet o oznakach katastrofy,które mają przed oczyma.
Jak powiedział Arthur Schopenhauer „Są trzy fazy ujawniania się prawdy. Najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość.”Niestety w tym ostatnim wypadku najczęściej bywa już za późno…
Ja też mam słabość do Schopenhauera, nauczyłem się dzięki niemu
oglądać/oceniać sztukę.
Natrafiłem na książkę „Wielki Kryzys w Ameryce” M.Rothbarda (wydawnictwo: Instytut Misesa); autor podaje dużo szczegółowych danych: liczb, nazwisk,. Aż ciarki przechodzą! Książkę polecam!
Rothbard wskazuje m.in. że w trakcie kryzysu władza sprawiła społeczeństwu najwyższą w czasie pokoju podwyżkę podatków. Ukazuje szczegółowo jak wszelkie środki pomocowe podjęte przez państwo tylko pogłębiły depresję.
Panie Janku, czy w zw.z tym w tym KRYZYSIE 2020 te tzw tarcze antykryzysowe nie są przypadkiem zatrutymi prezentami, tj. pogłębią kryzys?
Dokładnie tak jest. Pomoc rządowa jest pomocą na rzecz rządu.
Co więcej, pozwala utrzymać się na powierzchni firmom, które powinny
zbankrutować, bo sobie nie radzą. Zasada, too big to fail jest najbardziej
marnotrawną formą pomocy państwa, która chroni niezdarne firmy kosztem tych, które
sobie radzą. W efekcie, upadają wszystkie. W 2008 roku tak ratowano, że dzisiaj wszystko
wymaga ratunku. U nas Morawiecki podnosi podatki w sytuacji, gdy ludzie nie maja pieniędzy
i nie maja się jak ratować. Tylko, że tym razem rząd chce zniszczyć małych i średnich i zostawić
tylko górne 1 procent i niewolników. To jest nowa koncepcja środowiska banków centralnych.
Dlatego, unikajmy banków, kredytów, pożyczek, pomocy etc. W przeciwnym razie utoniemy.
Czy nie dziwne jest to, że tzw. ulica, kupiła akcje spółek GPW? Sam mam kolegów, którzy nie interesowali się inwestowaniem, a teraz zainwestowali, właśnie na GPW. Wydawało mi się, że przeważnie, ludzie nie interesujący się kupują, gdy jest drogo. Teraz niby jest „taniej”, ale przecież zawsze może być taniej. Mówił Pan, o giełdzie na dany czas lepiej zapomnieć, ale to jest bardzo ciekawa sytuacja.
Nikt nie ejst prorokiem. Ja wiem, że kryzys jest dopiero
w początkowej fazie. Paradoksalnie, wirus go na moment wstrzymał.
Ludzie się łudzą, że gdy wrócą do pracy wszystko wróci do normy.
Otóż, nie wróci. Część restauracji upadnie, to samo hoteli, linii lotniczych,
bo zabraknie dla nich klientów. Zabraknie kredytu, konsumentów. Po fali deflacji,
która zmiecie te nadliczbowe biznesy, pojawi się inflacja, bo polityka monetarna jest głupia.
Gdyby PiS zmienił swoja politykę, odchudził rząd o 70 proc….ale oni tego nie zrobią.
Pan Kaczyński żyje w wieku XIX, nie zna się na niczym, nie ufa ludziom, ma ich za nic,
a najbardziej nie lubi tych, co ciężko pracują i dają sobie radę sami. Czeka nas powtórka z Ameryki,
a ta się wali. w USA akcje kupuje FED, a u nas kto? Naiwni czytelnicy klasyki z Wall Street.
Może się mylę, ale nic na razie na to nie wskazuje. Co nie znaczy, że komuś z obecnych ryzykantów
może się powieść. Niech pan poczyta: Ekonomia wolnego rynku – Rothbarda, jego Tajniki bankowości,
oraz Interwencjonizm. Rothbard czuje gospodarkę…