Janek Czekajewski przechodzi na emeryturę
Za kilka dni zaprzyjaźniony z nami wynalazca, przedsiębiorca, biznesmen i wierny Polak przechodzi na emeryturę. Chcemy uczcić tą notatką jego osiągnięcia, upór, wiarę w sukces, a przede wszystkim dorobek!
Kiedy 24 marca 1968 roku wylądowałem na ziemi amerykańskiej nie przewidywałem jakie będzie moje amerykańskie życie. Tego samego roku, właśnie w Columbus, Ohio zacząłem myśleć o założeniu własnej firmy, nazwałem ją „Columbus Instruments” na wzór jedno-osobowej, „podziemnej” czyli nierejestrowanej firmy w Szwecji, którą nazwałem „Uppsala Instruments”.
Wczoraj, 19 marca, 2021, dokładnie 53 lata po wylądowaniu w USA sprzedałem moją firmę pod nazwą „Columbus Instruments International Corporation” grupie lokalnych inwestorów, którzy nieco zmienili nazwę firmy na „Columbus Instruments LLC”.
Od wczoraj już nie jestem właścicielem ani dyrektorem w nowej firmie. Możecie mnie więc tytułować „Emerytowanym Prezydentem” albo po prostu, Janek.
W ciągu tych 53 lat, firma moja każdego roku przynosiła dochód, który zakumulowany wyniósł kilkadziesiąt milionów dolarów. Sprzedaż firmy nie była więc spowodowana chęcią zysku, gdyż te dodatkowe pieniądze nie wpłyną na moje i mojej żony, Laury życie.
Jak sobie przypominam sytuację z lat ubiegłych, kiedy na jednym z pierwszych spotkań absolwentów Politechniki Wrocławskiej, nasz kolega Ryszard Pregiel przedstawił mnie ówczesnemu rektorowi Politechniki mówiąc: „Oto nasz kolega, Jan Czekajewski, właściciel wielkiej amerykańskiej firmy elektronicznej”. W tym momencie przerwałem Ryśkowi, poprawiając jego określenie, że firma moja, Columbus Instruments nie jest wielka, ale mała, natomiast dochód jej jest wielki. Takie określenie Columbus Instruments jest i było bardziej poprawne.
Motywem sprzedaży mojej firmy, jest mój wiek lat 86 o którym od kilku lat, irytująco, ale poprawnie, zwracała mi uwagę moja żona, Laura. Zauważyłem także, że wielu pracowników troszczy się o swoją przyszłość na wypadek, jeśli umrę. Nowi właściciele, będąc dużo młodsi zapewnią dalszy rozwój firmy i stabilność zatrudnienia. Ja natomiast zostałem zaproszony jako doradca w okresie przejściowym.
Z historycznego punktu widzenia, koncepcja prywatnej firmy zrodziła się u mnie, chyba w roku 1955 na Politechnice Wrocławskiej, kiedy razem z moim kolega Karolem Pelcem zapukaliśmy do drzwi gabinetu Prof. Stefana Bincera z prośba o zatrudnianie nas jako praktykantów w jego katedrze Radiofonii Przewodowej. Powodem naszej prośby była świadomość, że teoretyczne wykłady na Politechnice nie przygotowują nas dostatecznie do przyszłego zawody inżynierów. W ciągu następnych pięciu lat pracowałem jako asystent techniczny u Prof. Bincera, który jako przedwojenny przedsiębiorąca był właścicielem małej fabryczki odbiorników radiowych we Lwowie. To właśnie on, Prof. Stefan Bincer w czasie wielu prywatnych dyskusji zaszczepił u mnie koncepcję kapitalistycznego przedsiębiorcy, którą to koncepcję rozwinąłem na amerykańskim gruncie.
Dla tych, z którzy chcą się dowiedzieć więcej szczegółów o historii Columbus Instruments, zapraszam na moja stronę: www.czekajewski.com gdzie znajdziecie Państwo całość mych wspomnień pod tytułem: „Do Sukcesu Pod Wiatr”
Jan Czekajewski, Emeryt