Rozmowa z Williamem Danko, profesorem socjologii, współautorem książki która jest na listach bestellerów od 1996 roku, Sekrety amerykańskich milionerów (1996), oraz nowej, wydanej 2 lata temu, Prawdziwi milionerzy.
Jaka jest najważniejsza lekcja, jakiej nauczył się pan w trakcie swych wieloletnich badań nad sposobami budowy majątku i zamożnością?
WD: Ponieważ istnieje wiele sposobów generowania bogactwa i pieniędzy, bez misternego planu agresywnego oszczędzania i inwestowania w zdywersyfikowany portfel, prawdopodobieństwo stworzenia majątku odpowiadającego naszym aspiracjom czy potrzebom jest niewielkie. Innymi słowy, stworzenie bogactwa, które jest w stanie nas utrzymać na dobrym poziomie w okresie, gdy już przestaniemy pracować, jest bardzo trudne i bez odpowiedniego przygotowania, wiedzy i aktywności niemal niemożliwe. Niestety większość ludzi, i to nawet osoby o wysokich dochodach, ignorują tę prawdę. Ludzie zarabiający dużo mogą prowadzić dostatni styl życia, jednakże zwykle wydają wszystko, co zarobią, a nawet więcej, i zwykle nie posiadają majątku. Dużo konsumują, niewiele akumulują. I odwrotnie, ludzie o stosunkowo umiarkowanych umiejętnościach i dochodach potrafią być naprawdę bogaci. To, ile jest wart nasz majątek nie zależy od tego, ile zarabiamy.
A od czego?
WD: Rozmawiałem kiedyś z Enrique, meksykańskim imigrantem, którego majątek netto wynosi ok. 3 miliony dolarów. Enrique nigdy nie studiował, nie brał udziału w szkoleniach marketingowych, ma jednak absolutny słuch muzyczny. Dzięki temu rzadkiemu talentowi pracuje jako stroiciel fortepianów, będąc równocześnie – na zlecenie firmy sprzedającej fortepiany – sprzedawcą dystrybuowanych przez nią instrumentów. Enrique, potrafi nie tylko omówić potrzeby fortepianowe swoich klientów, i pomóc w wyborze i kupnie odpowiedniego dla nich instrumentu. Pieniądze, jaki otrzymuje ze swej prowizji od sprzedaży lokuje w mieszkania na wynajem, a dochód otrzymywany z czynszów inwestuje w zróżnicowane portfolio. Zarządza swoimi pieniędzmi tak, aby utrzymać rodzinę, a równocześnie zbudować majątek i trwałe bogactwo.
Co pana zainspirowało do badań na temat tworzenia bogactwa i dobrobytu materialnego?
WD: W 1973 r. miałem szczęście współpracować z profesorem Thomasem J. Stanleyemi w jego pierwszych badaniach na temat źródeł zamożności Amerykanów. Przez następne 20 lat pracowaliśmy razem w badaniach na zlecenie instytucji finansowych, pisaliśmy artykuły i opracowania naukowe. On w tym czasie przeprowadził się do Gruzji, ja pozostałem w Nowym Jorku. W 1993 roku zaprosił mnie do współpracy przy badaniach związanych z naszymi wcześniejszymi odkryciami i pracami, ich tytuł brzmiał: „Big Hat, No Cattle[1]”. Chodziło w nich o ten rodzaj ludzi, którym się zdaje, że są bogaci, mają iluzję bogactwa, podczas gdy w rzeczywistości z tą ich zamożnością nie jest tak różowo. Sami sfinansowaliśmy badania ankietowe, przeanalizowali je i tak oto powstał, wydany w 1996 roku bestseller The Millionaire Next Door[2]. Książka okazała się być wielkim sukcesem, co dało nam okazję do dalszych badań, konsultacji i wystąpień publicznych. W moim osobistym przypadku – opiekowałem się przez długie lata kompletnie sparaliżowanym bratem – było to także powodem do refleksji, której efektem jest kolejna książka o sensie i znaczeniu bogacenia się ludzi. Jej konkluzją jest stwierdzenie, że wprawdzie „bogactwo materialne jest w życiu przydatne, nie przynosi nam ono jednak prawdziwego dobrobytu”. Po ponownej lekturze eseju Benjamina Franklina z 1758 r. zatytułowanego „Droga do bogactwa”, wespół z moim akademickim kolegą, Richarden J. Van Ness, sfinansowaliśmy nowe badania ankietowe, których owocem jest wspólna książka Richer Than A Millionaire: A Pathway To True Prosperity[3].
Jakiej rady, w kwestii bogactwa i zamożności, udzieliłby pan zwłaszcza młodym ludziom?
- Jednej rady nie ma. Mam ich co najmniej kilka. W swojej akademickiej karierze nauczałem ponad 10000 studentów, nie licząc kursów czy innych wykładów – miałem więc wiele sposobność indywidualnych rozmów ze studentami na temat ich wątpliwości, pytań, poglądów osobistych. Omawiając kwestie techniczne dotyczące ankiet, badań marketingowych, a także strategii bogacenia się poznawałem ich punkt widzenia. Jestem ponadto ojcem i dziadkiem, mam liczną rodzinę, znam jej obawy: lęk przed niepewną przyszłością, problemy związane z rozpadem rodziny (rozwód, choroba, śmierć), kwestie zadłużenia, kryzysów finansowych, rozpadu marzeń o sukcesie czy „idealnej” karierze. Oto kilka przydatnych wskazówek, które z nich wysnułem:
- Podążaj zawsze za aspiracjami i marzeniami, nie zapominaj jednak zarabiać na życie;
- Żyj na swój sposób. Staraj się myśleć o zadowoleniu z posiadania rzeczy. Nie wahaj się kupić samochodu używanego. Myśl o koszcie alternatywnym i wartości pieniądza – przed dokonaniem zakupu;
- Nie miej obsesji na punkcie symboli statusu. Nigdy nie szpanuj. Siebie nie oszukasz. Nasze badania pokazują, że na każdą osobę zamożną, która kupuje produkt z wysokiej półki, robi to także czterech lub pięciu innych, których nań nie stać, chcą jednak wyglądać na zamożnych, lub stać się w ten sposób zamożnym.
- Zadawaj sobie pytanie: jaką wartość twoja osoba, wiedza, umiejętności, czas dają innym? Odpowiedz sobie, czy uważasz, że zatrudniłbyś takiego faceta, jakim sam jesteś?
- Zastanów się, co powinieneś zmienić w swoim życiu, aby było ono szczęśliwsze i bardziej satysfakcjonujące?
- Staraj się dostrzec i zrozumieć, że Ameryka stała się krajem ogromnych możliwości dlatego, że (a) zawsze chroniliśmy prawa własności, (b) że pielęgnujemy indywidualizm i wolność, a także (c) żyjemy w środowisku, które pozwala prosperować duchowi przedsiębiorczości i przynosić zyski. Pamiętajmy jednak, że wszystkie nasze wysiłki mogą pójść na marne, jeśli zabraknie nam błogosławieństwa niebios, i pomocy ze strony współobywateli. Nasz sukces i bogactwo to zarazem naturalny obowiązek dzielenie się z innymi.
Jestem przekonany, że skorzystanie z tych rady przysłuży się wszystkim; pomagającym, i tym, którym pomagamy.
Jaki jest największy mit w kwestii bogactwa?
WD: Jednym z ćwiczeń, które osobiście stosuję, jest odpowiedź na pytanie: ile, twoim zdaniem powinieneś zarabiać, żeby czuć się bogatym/ą? Osoby z dochodem pół miliona dolarów rocznie (ok. 2 mln PLN) odpowiadają, że chciałyby mieć pięć razy więcej, czyli 10 mln PLN, tym zaś, którzy zarabiają dzisiaj 10 milionów PLN do pełnego szczęścia brakuje drugie tyle. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych, ponad połowa gospodarstw domowych nie zarabia nawet 100 tysięcy dolarów (400 tysięcy PLN) rocznie. To są dane prawdziwe; pochodzące z Banku Rezerwy Federalnej. Żeby znaleźć się w najwyższych 10 procent najbogatszych Amerykanów wystarczy zarabiać 1,2 milliona dolarów rocznie (5 mln PLN), zaś dochód rzędu 11 mln dolarów rocznie stawia cię w rzędzie 1 procenta najzamożniejszych ludzi planety. Większkość z nas, ma bardzo mętne pojęcie na temat tego ile naprawdę posiadają.
Jaka jest rola dobroczynności, filantropii w procesie osiągania sukcesu finansowego?
WD: Przesłanie naszej ostatniej książki brzmi następująco: pieniądze są w porządku, ale pieniądze i szczęście są czymś jeszcze lepszym. Prawdziwym milionerom wystarczy umiarkowane bogactwo i szczęśliwe życie; ogromne pieniądze nie gwarantują bycia szczęśliwym. Z naszych badań wynika, że
73 procent osób zarabiających „umiarkowanie”[4], czyli od 400 tysięcy PLN do 4 milionów PLN rocznie to ludzie szczęśliwi. Pośród ludzi zarabiających co najmniej 4 mln PLN rocznie aż 88 procent to ludzie szczęśliwi. Odkryliśmy także pozytywną korelację między poczuciem szczęścia osobistego a kwotą przeznaczaną na dobroczynność. A także to, że ludzie szczęśliwi żyją pogodniej i mniej niepokoją się o swoją przyszłość.
Bardzo byśmy pragnęli, aby powyższe prawdy zrozumieli i przejęli zwłaszcza ludzie młodzi.
William Danko
Milionerstwo.pl
[1] W języku angielskim znaczy to dosłownie: Duży kapelusz, mało bydła, co tłumaczy się na polskie porzekadło: Kupiłby wieś, a pieniądze gdzieś.
[2] Polskie wydanie: William Danko, Thomas J. Stanley, Sekrety amerykańskich milionerów, tł. JM Fijor, Fijorr Publishing, wyd. III 2015.
[3] Polskie wydanie, William Danko, Richard J. Van Ness Prawdziwi milionerzy, tł. JM Fijor, Micha Kresak, Fijorr Publishing, 2017
[4] W warunkach polskich można do tej grupy zaliczyć osoby zarabiające od 20 – 200 tysięcy złotych miesięcznie.