Nieszczęśliwe przypadki kredytowe, zwłaszcza te odnoszące się do frankowiczów, uświadomiły mi, że wiedzy na temat finansów osobistych jest w polskim społeczeństwie katastrofalnie niska. Poraża zwłaszcza lekkomyślność w sferze kredytowo – pożyczkowej.
Politycy to nie anioły!
Mało kto z Polaków uświadamia sobie, że wynik wyborów politycznych, a więc to, która siła polityczna zdobędzie władzę przekłada się na kondycję naszych finansów osobistych. Politycy traktowani są przez obywateli jak osoby namaszczone, a funkcjonariusze państwa jak rajskie anioły. Mimo iż co jakiś czas odkrywamy, że nasze zachwyty nimi są kompletnie bezpodstawne, nie tylko nie wyciągamy z tego żadnych wniosków, lecz co gorsza, mamy bardzo krótką pamięć. Gdybyśmy wybierali rządy, a konkretniej ludzi roztropnych, odpowiedzialnych i konserwatywnych, przynajmniej fiskalnie, oraz interesowali się tym, co nasi wybrańcy robią ustanawiając niekorzystne dla nas prawa, mielibyśmy dużo więcej wolności, a zwłaszcza stabilności i odpowiedzialności – tak politycznej, jak i finansowej. Ta ostatnia przełożyłaby się na wyższą stabilność systemu bankowego, w rezultacie, już dawno byłyby w Polsce dostępne – znacznie mniej ryzykowne dla pożyczkobiorców – kredyty hipoteczne ze stałym oprocentowaniem, i co przynajmniej na 10-15 lat.
Tymczasem zmienność/dowolność stóp i dostosowywanie ich do polityki i interesów banków, a w tym również banku centralnego (NBP), a nie nas samych, zbiera swoje żniwo na każdym kroku. Jednym z przykładów jest chociażby głośna sprawa frankowiczów.
Zasady zadłużania się
Tuwim ze Słonimskim przestrzegali w międzywojennym magazynie IKC przed pożyczkami, podkreślając dwie najgroźniejsze ich cechy:
(a) pożyczamy na chwilę, a oddajemy na zawsze, oraz
(b) pożyczamy cudze, a oddajemy swoje własne.
Współcześnie, takich niebezpiecznych cech procesu zaciągania kredytu/pożyczki jest znacznie więcej. Zacznijmy od tych najważniejszych:
– banki cieszą się monopolem, a więc przywilejami rządu/państwa, dlatego w starciu z bankiem, musimy mierzyć się z państwem. W takim sporze jesteśmy z reguły na pozycji straconej;
– banki, jak rzadko które instytucje są nastawione na zyski i to za wszelką cenę;
– banki żyją z kredytów, a nie z tego, że nas do nich zniechęcają;
– agent banku/bankier jest przedstawicielem banku, a więc naszym rywalem, żeby nie
powiedzieć wrogiem. On dba o siebie i powierzona mu instytucję; nie o nasze interesy!;
– banki, a zwłaszcza bankierzy są omylni, niekompetentni, nierzadko też oszukują;
– biorąc powyższe pod uwagę, z chwilą, gdy odkryjemy, że nasz bank robi nam kuku, albo
dokucza, należy go natychmiast zmienić na lepszy. Zmiana banku jest co prawda uciążliwa,
jednakże koszty pozostania w banku, który nam szkodzi są znacznie dotkliwsze;
– bank zmieniamy na lepsze dotąd, dokąd nie odkryjemy/uznamy, że ten ostatni jest już lepszy
od wszystkich dotychczasowych;
– gdy już znaleźliśmy bank, który nas satysfakcjonuje, a przynajmniej nie eksploatuje i nie
wprowadza w błąd, trzymamy się go, jak tonący brzytwy;
– wobec dobrego banku musimy być lojalni, uprzejmi, rzetelni, musimy także – w rewanżu –
dbać o reputację dobrego, odpowiedzialnego klienta;
– dajmy się bankierowi polubić;
– interesujmy się naszym bankiem; jeśli nadal jesteśmy z niego zadowoleni zostańmy jego
akcjonariuszami!
Dobry zwyczaj…
Wprawdzie przysłowie: Dobry zwyczaj nie pożyczaj rozumiane jest zwykle jako ostrzeżenie przed pożyczaniem naszych pieniędzy innym, odnosi się ono, i to znacznie bardziej adekwatnie do procesu pożyczania w ogóle. Każda pożyczka bankowa to zobowiązanie, a każdy obowiązek to naruszenie naszej wolności. Jeśli możemy kupować za gotówkę, czy to wymieniając się czymś innym (barter) starajmy się za wszelką cenę unikać kredytu/pożyczki. O sposobach finansowania pod nieobecność kredytu bankowego napiszemy w kolejnym odcinku porad.
Zaspokajanie ludzkich potrzeb, co jest bezpośrednim powodem kupowania, finansowania, a więc i pożyczania też ma swoje reguły. Oto garść najważniejszych z nich:
– zaspokojenie większości potrzeb jest znacznie trudniejsze niż okiełznanie/poskromnienie ich. Jeśli możemy się obyć bez danej rzeczy czy usługi, zróbmy to;
– Jeśli mimo wszystko koniecznie czegoś potrzebujemy, kupmy to, ale za gotówkę;
– dopiero wtedy, gdy nie stać nas kupno czegoś, co jest nam niezbędne, za gotówkę szukajmy kredytu;
– zanim cokolwiek kupimy na kredyt, rozglądnijmy się na rynku, kto może go nam najkorzystniej udzielić;
Uwaga:
Karta kredytowa wymyślona została jako karta płatnicza, i tylko tak starajmy się ją traktować!
Cdn.
Jan M Fijor
Blog Milion Plus
milionerstwo.pl