Kryzys 2020
23 lutego, godzina 10.15 w Polsce. Złoto spot, na 5 godzin przed otwarciem Wall Street sięga 1686 dolarów za uncję. Srebro wciąż ma problemy z granicą 19 dolarów, ale jak już ją przekroczy nie powinno mieć trudności z pokonaniem 20, a potem 30 i więcej dolarów za uncję. Potwierdzają się moje przewidywania, że jeszcze dużo wody upłynie zanim cena złota przestanie rosnąc.
Więc kupujcie złoto!!!
Dolar zbliża się do granicy 4 złotych, co jest na razie skutkiem nastroju paniki, tym nie mniej złoty polski PLN dołuje w stosunku do większości głównych walut świata. Jest to skutek niefrasobliwej polityki monetarnej NBP, inflacji i opresji fiskalnej. To efekt zejście Warszawy z kursu wzrostowego na rzecz „wyrównywania szans”. Futuresy na giełdach amerykańskich w nastroju niedźwiedzim, spadki od 2,5 do 3 procent. Przyczyną oficjalną jest epidemia kryptowirusa w Chinach, a wraz z nią zahamowanie gospodarki państwa Wielkiego Środka. Naprawdę groźnie jest jednak z gospodarką USA i innymi gospodarkami UE napędzanymi prasami drukarskimi i trickami banków centralnych. Jeśli nie uda się tego trendu zatrzymać można się spodziewać złota w cenie 1700 a może i 2000 dol. jeszcze w lutym. Na razie mamy najwyższe ceny od prawie 9 lat. Obym był fałszywym prorokiem, a może obym nim nie był? Przecież nie można kontynuować szaleństwa zerowych stóp procentowych i ręcznego sterowania pieniądzem w nieskończoność! Im dłużej będziemy się mitygować tym gorzej.
Jan M Fijor
Dopisek 2 dni później, 25 lutego 2020. godz. 20.55:
Złoto spadło do poziomu 1654 dol, za uncję, co oznacza:
a. że nadarzyła się niewielka korekta, czyli okazja do dodatkowego zysku;
b. trend jest utrzymany, bo nic zasadniczego się nie zmieniło;
c. przyczyną ostatnich zawirowań na Wall Street nie jest, jak sądzą naiwni i ignoranci, koronawirus. Ta sama przyczyna nie może być raz powodem wzrostu, innym razem spadku;
d. jeśli nie koronawirus, to co? Inwestorzy boją się, że Bernie Sanders zasiądzie w Białym Domu. Dla posiadaczy złota zwycięstwo komunisty w USA, to ogromne zyski, a więc KUPUJCIE ZŁOTY BULION!
Dzień dobry Panie Janie. Jak Pan uważa, jaki % „portfela” powinniśmy zarezerwować na złoto?
W pełni zgadzam się z tym, że warto teraz kupować (nawet jak się nie potwierdzi, długofalowo i tak się nie straci, na to nie ma szans), pytanie tylko, jak dużo?
W metale szlachetne lokuje się zwykle od 10 – 15 procent swoich zasobów.
Tym razem można zaryzykować 20 procent. Proponuję nadzorowanie naszego bloga,
w którym informować będę po postępach i perspektywach Ag i Au.
Janku, co sądzisz o trzymaniu części oszczędności w PLN? Z jednej strony nasza waluta jest dzisiaj bardzo tania, z drugiej rozpędza się inflacja i nic nie wskazuje na to, by miała się zatrzymać (działania NBP, dalsze rozdawnictwo itp.).
Złotówka ostatnio się osłabiła, ale nie jest jakimś wyjątkiem.
Korona norweska jest relatywnie jeszcze słabsza. Jeśli NBP nie podniesie stóp
do końca marca i nie zacznie zwalczać inflacji, proponuję ograniczyć oszczędności w PLN
do poziomu 40 proc. zasobów walutowych, resztę rozrzucić w następujących proporcjach: złoto (20 proc.)
oraz CHF (15 proc.), GBP (15 proc.), oraz USD (10 proc.).
Proszę czytać milionerstwo.pl – będę uaktualniał „Waluciarza” co 2-3 tygodnie.