Toczy się właśnie gra rozsądku i umiaru z pychą i głupotą. Czy to się skończy wojną?
Gry wojenne
Zlekceważenie rosyjskich żądań w sprawie bezpieczeństwa jest w obecnej sytuacji jednoznaczne z konfliktem zbrojnym – uważają zarówno przywódcy strony rosyjskiej, jak i przedstawiciele średniego szczebla NATO i Pentagonu. Ci ostatni są też zdania, że Rosja nie będzie siedzieć i czekać, aż NATO zacznie się rozrastać. Ukraina z całą pewnością nie będzie mogła zostać członkiem NATO. Rosja woli ponownie włączyć Ukrainę do Federacji Rosyjskiej, zamiast pozwolić, aby Kijów znalazł się w NATO. Nie pozwoli też, aby na Ukrainie znalazły się jakiekolwiek bazy rakietowe USA, czy NATO. Jeśli tam już są, lub zostaną wkrótce umieszczone, będą zniszczone. Istniejące bazy rakietowe USA w Rumunii i Polsce też zostaną najprawdopodobniej zniszczone – informuje b. członek gabinetu prez. Ronalda Reagana, Paul Craig Roberts. Jak to się stanie? Rosja może to osiągnąć za pomocą rakiet z powietrza, nie musi nawet dokonywać inwazji – wyjaśnia inny ekspert. Mobilizacja NATO byłaby bezcelowa, ponieważ siły konwencjonalne sojuszu są niewielkie w porównaniu z siłami Rosji i nie mają szans podjęcia równorzędnej walki przeciwko armiom FR. Rosja jest zdolna opanować Europę Wschodnią na długo przed tym, zanim armie USA zdołają zmobilizować wystarczającą ilość sił zdolnych do podjęcia walki.
Stratfor, który dostarcza geopolityczne informacje wywiadowcze klientom korporacyjnym, twierdzi, że cztery armie we Wschodnim Okręgu Wojskowym Rosji są w trakcie przenoszenia się na front zachodni. Nie mamy opinii na temat wiarygodności informacji Stratfor ani żadnej wiedzy na temat tego, kto może za nią stać. Raport Stratfora sugeruje, że Kreml spodziewał się niepowodzenia rozmów z Zachodem i pozycjonuje Rosję bliżej NATO.
Konfrontacja atomowa?
Przed użyciem siły Rosja najprawdopodobniej umieści pociski nuklearne 200 mil od wybrzeży Atlantyku i Pacyfiku po stronie USA, aby powstrzymać w ten sposób Waszyngton, który dla zachowania twarzy mógłby próbować przekształcenia mało istotnej akcji konwencjonalnej w wojnę nuklearną. Waszyngton w swojej arogancji i głupocie szykuje się na porażkę, którą będzie mu trudno zaakceptować, zwłaszcza że on sam sprowadził ją na siebie. Niewykluczone, że skutkiem tego konfliktu będzie wojna nuklearna. Ale to wymagałoby jeszcze głupszych ludzi po stronie Zachodu, bo nie jest to ona z pewnością intencją Rosji. Amerykański Deep State buduje nowy etap zagarniania świata – po pandemii, Green Deal, miałby być teraz wojna nuklearna.
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksander Grushkow powiedział w środę dziennikarzom, że Rosja i NATO nie znalazły żadnej wspólnej płaszczyzny. Podsumował środowe (12 stycznia) spotkanie: „Decyzją NATO wszelka praktyczna współpraca między Rosją a sojuszem w obszarach wspólnego zainteresowania została zawieszona. Dziś nie mamy żadnego jednoczącego pozytywnego programu, w ogóle żadnego.” Powiedział też, że Zachód przedstawił Rosji „niedopuszczalne zagrożenie”, któremu Rosja będzie musiała się przeciwstawić. Czy Rosjanom chodzi tylko o zagrożenie militarne? – pyta Paul Craig Roberts. Czy jest to z jego strony pytanie retoryczne?
Ostatnia wrogość Zachodu wobec Rosji jest co najmniej podejrzana. Rosja od 30 lat nie przejawia agresji. Zacietrzewienie wywołane aneksją Krymu powinno już minąć. Amerykanie powoli rozumieją, iż Krym należał do Rosjan dłużej niż Kalifornia do Stanów Zjednoczonych. Konflikt w Donbasie ma podobną proweniencję, co nieudany majdan (po Nowym Roku 2022) w Kazachstanie. Wzniecanie napięć militarnych – mówią raporty Grupy Solari – to jedynie pretekst na drodze do Nowego Porządku Światowego, któremu Rosja ze swym potencjałem może zagrażać. Generalicja amerykańskich sił zbrojnych to główny element Deep State. A Deep State to silne, opresyjne i bezwzględne Państwo!
Globaliści, lewica, amerykański establishment gospodarczy chcą silnego państwa, no to je mają. Zamiast podążać drogą wytyczoną prze Ojców Założycieli, którzy przestrzegali przed rosnącą wrogością struktur państwowych, Amerykanie, pod sztandarami FED, WEF i ideologów Nowego Porządku Światowego – podobnie jak uczynili uczestnicy Konferencji Wersalskiej w 1919 roku wobec Niemców – obudzili Lewiatana, który żywi się wojną, siłą, przemocą i śmiercią. Wojna jest siłą państwa. Jak na ironię, szybkie upokorzenie światowego Deep State pod wodzą Ameryki może być dla świata korzystne. Jedyną siłą, która ten absurdalny porządek (NWO) może upokorzyć i zniweczyć jego destrukcyjne plany jest Rosja, zwłaszcza że od pewnego czasu ma po swej stronie także Chiny.
Miejsce Polski
Jeśli Polska chce wyjść z tego pata obronną ręką, musi zbliżyć się do Rosji, i właśnie, Chin, i zrezygnować z aktywnego wspierania USA, a nawet UE – twierdzi zaprzyjaźniony politolog z UK. Tradycja ostatnich dwóch wieków stosunków polsko – rosyjskich do tego nie zachęca, ale rozsądek, już tak. Program Putina i Rosji jest dla nas, Polaków mimo wszystko bardziej konstruktywny, bardziej też liberalny: niskie podatki, troska o walutę widoczna w wysiłkach na rzecz wprowadzenia złotego rubla, a nawet powolna prywatyzacja to działania znacznie bardziej pokojowe niż to co proponują zbrodniczy ideologowie spod znaku WEF, WHO, Green Deal, cashless society i innych, równie absurdalnych, i równie globalistycznych ugrupowań.
Putin wielokrotnie wyrażał rozpacz z powodu tego, że Waszyngton nie może zaakceptować suwerenności innych krajów i nauczyć się żyć w świecie razem z nimi. Aby utrzymać pokój – powtarza rosyjski car – wszystko, co Waszyngton musi zrobić, to „zdemilitaryzować członków NATO w krajach graniczących z Rosją i zaprzestać dodawania nowych”. To nie są krokodyle łzy; świat widzi na własne oczy skutki amerykańskich „wojen o demokrację”: Libia, Irak, Afganistan, Iran, Syria i inne próby bezpardonowego zniewalania narodów.
Na tym jeszcze nie koniec! Ostatnia zmiana retoryki kowidowej, łagodzenie restrykcji pandemicznych z połowy stycznia 2022, nasilenie akcje dekarbonizacyjnej, wespół z cyniczną dolaryzacją globu, to najprawdopodobniej przygotowania do kolejnego etapu amerykańskiego dyktatu wobec świata. Może nim być albo wojna z Rosją, z Chinami, albo Zielony Deal. Bez względu na to jakie będą zamiary Deep State, zaryzykować można tezę, że opowiedzenie się po stronie rosyjskiej – mimo pamięci zadanych nam przez wschodniego sąsiada licznych urazów i ran – może być dla nas, i dla świata bezpieczniejsze niż godzenie się na Armagedon przygotowywany nam ze strony FED, CDC, cashless society, czy Nowego Porządku Światowego.
opr. jb