Bez względu na zasięg pandemii, a także jej skutki, kryzys gospodarczy jaki ogarnął współczesny świat już dobre kilka lat temu może spowodować w naszym życiu prawdziwe spustoszenie. Trzeba się na to przygotować, a najlepiej próbować przed katastrofą zabezpieczyć. W tym video przedstawiam listę środków i działań, które nam w walce z kryzysem pomogą.
Jan Fijor mówiący Lwem Tołstojem, a to dobre:
„Człowiek nie powinien dawać dobrowolnie rządom podatków, ani pośrednich, ani bezpośrednich, także nie powinien korzystać z pieniędzy, zbieranych przez podatki, w formie pensyi, emerytury, gratyfikacyi itp. ani też z instytucyi państwowych, utrzymywanych przy pomocy podatków, zebranych przymusowo z ludu.”
Autor: Lew Tołstoj
Ciekawe, czy Jan Fijor podobnie jak Lew Nikołajewicz jest również zwolennikiem ciągłego doskonalenia moralnego jednostki i nieprzeciwstawianiu się złu przemocą.
Spokojnie, uważam że nic wielkiego się nie wydarzy. Wszystko się rozejdzie po kościacha
@Adrian Panie Adrianie, od Pana komentarza minęło półtorej miesiąca. I jak na razie jest tylko gorzej w kontekście wolności i swobód obywatelskich. Rządowa łapa coraz bardziej zaciska się na naszym gardle – vide całkiem niedawna deklaracja ministra Niedzielskiego o „wyszczepieniu wszystkich 31 mln dorosłych”.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Janku, co jest zoofilskiego w nie krzywdzeniu słabszych istot? :>
Idąc tym tokiem rozumowania ustawy chroniące dzieci są pedofilskie?
A lwy można krzywdzić?
Człowiek jest panem Ziemi i jeśli jemu służy zjadanie
zwierząt, które hoduje, to przecież powinien je zjadać.
Co nie znaczy, ze ma się na nich wyżywać. Tak jest świat urządzony.
To nie ma nic wspólnego z wykorzystywaniem czy krzywdzeniem.
Zwierzęta też się zjadają wzajemnie. Często w ramach jednego gatunku.
Gdzie w tym pytaniu jest haczyk? 🙂 Jak dla mnie nie – bo i po co? To, że lew jest drapieżnikiem i zabija inne zwierzaki nie znaczy, że trzeba go krzywdzić – lew taki jest i się nie zmieni. A skrzywdzić można go na wiele sposobów – takich, które widać i takich, których na pierwszy rzut oka nie widać 🙂
Człowiek jest panem Ziemi i powinien zarządzać nią rozsądnie.
No i właśnie chyba nie bardzo mu służy to zjadanie. Dwa badania nt. wpływu jedzenia mięsa na ryzyko raczyska:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2121650/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4698595/
Obok jest zakładka z podobnymi artykułami, bo jest ich więcej.
Świat jest urządzony tak jak człowiek go urządzi – i tak jak z urządzaniem domu – jak trzeba to można to urządzenie zmienić 🙂
A czy zabijanie nie jest krzywdzeniem? Każde zabijanie jest raczej złe, nieprawdaż(chyba, że w obronie własnej albo morderców i pedofili, wtedy to z korzyścią dla społeczeństwa, ale zauważ, że to jednak ludzi trzeba tak traktować, niestety)? Przecież zwierzaki nie chcą umierać, nie są Winkelriedami człowieczeństwa żeby ginąć w imię naszego komfortu 🙂 Wystarczy kopnąć psa i zobaczyć czy cieszy się jak się go bije – no wiadomo, że nie. Dlaczego więc krowa miałaby chcieć umierać?
Owszem, zwierzaki się zjadają, ale chyba nie będziemy uznawać tego za argument przesądzający o tym, że człowiek musi jeść mięso?
Jak wspomniałeś jesteśmy szefami na ziemi. Jesteśmy nimi, ponieważ jesteśmy najmądrzejsi, najbardziej rozwinięci pod względem intelektu.
Wiemy, że zjadanie innych zwierząt nie jest nam potrzebne do życia w dobrym zdrowiu(wiemy jakie i ile witamin i minerałów zawierają poszczególne rośliny, przebadaliśmy to. Wiemy też jak je łączyć żeby dostarczać sobie wszystkiego co trzeba.), a wręcz może się przyczyniać do jego pogorszenia.
Skoro już to wiemy, to jedynym argumentem za jego jedzeniem jest to, że jest ono smaczne.
No ok, ale czy jako najwyżej postawiony gatunek na ziemi, mając całą naszą wiedzę i inteligencję musimy krzywdzić innych żeby zaspokoić sobie jakąś przyjemność?
Bo jeśli tak to dlaczego potępiać gwałcicieli? Zaspokajają tylko potrzebę, a że przy okazji krzywdzą kogoś innego…
Skoro już się tak rozpisałem to wybiegnę trochę w przyszłość względem komentowanego odcinka, bo ostatnio nadrabiam trochę zaległości w słuchaniu audycji. W odcinku nr 40 mówisz, że m. in. obrońcy zwierząt to zwolennicy wielkiego resetu i współpracownicy wszystkich szumowin, które chcą mieć nad nami jak najwięcej władzy. W tym konkretnym przypadku nie mogę się z tym zgodzić. Jak sam wspominasz na końcu odcinka nr 40 jak i innych – pomagajmy sobie, pomagajmy słabszym, bądźmy dobrzy.
Obrona zwierząt w świetle tego co napisałem wyżej to nie jest ani lewica ani prawica. To wynika z czystej logiki. Skoro nie trzeba – to po co?
Nie stosuj retoryki, za którą krytykujemy lewaków.
Oni twierdzą, że kapitalizm jest zły i trzeba go zniszczyć, ale my wiem, że to nie kapitalizm jest zły, tylko niektórzy ludzie, którzy korzystają z jego dobrodziejstw.
Nie przestaniemy jednak z tego powodu krzewić idei wolnego rynku, prawda?
Tak samo jest w tej sprawie – idea obrony zwierząt nie jest zła, są za to ludzie, którzy podpinając się pod to i wykorzystując ludzi chcących pomagać realizują jakieś swoje cele, niestety.
Nie znaczy to, że trzeba potępiać samą ideę. To nie marksizm jednak 🙂 Ale marksiści próbują ją wykorzystać.
Na koniec zostawię cytat z książki „Droga na szczyt” A. Ericssona i R. Poola, pewnie czytałeś, bo kupiłem ją w Twoim wydawnictwie 🙂
Rozwój to przecież nie tylko budowanie nowych, lepszych, bardziej autonomicznych maszyn, ale przecież również nasz rozwój etyczny i duchowy. Nie chcemy np więcej wojen, no nie?
Doskonalmy się więc, pomagajmy sobie i pomagajmy słabszym 🙂
„Uważam, że jako istoty ludzkie dotykamy istoty naszego człowieczeństwa właśnie wtedy, kiedy się doskonalimy. W odróżnieniu od wszystkich innych zwierząt mamy zdolność dokonywania świadomej przemiany samych siebie i rozwijania się w kierunku, jaki sami obierzemy. To właśnie wyróżnia nas spośród wszystkich innych gatunków żyjących na Ziemi – a także, prawdopodobnie, od wszystkich innych gatunków, jakie kiedykolwiek istniały na naszej planecie.”
Idę słuchać nowych audycji, pozdrawiam 🙂
Niektóre nawyki zmieniamy. Ty np. chcesz, aby zakazać jedzenia mięsa.
Masz naśladowców. Czy to jest dobry kierunek? Tego nikt naprawdę nie wie.
dla was jest, a dla mnie nie. Czy ja jestem gorszy, a ty lepszy?
Janku, wypraszam sobie. Czy ja gdziekolwiek napisałem, że chcę zakazać jedzenia mięsa? Jeśli tak to proszę o cytat. Trafiłeś kulą w płot, bo dyskutujesz z człowiekiem o poglądach na wolność, gospodarkę i socjalizm zbieżnymi z Twoimi.
Próbujesz mnie sobie w jakiś sposób skategoryzować i wrzucić do jakiejś swojej szufladki i to tylko dlatego, że napisałem coś o nie jedzeniu mięsa. Nie tędy droga.
Czy ja gdzieś napisałem, że jestem lepszy, a Ty gorszy? 🙂 No nawet mi coś takiego przez myśl nie przeszło.
Niektóre nawyki zmieniamy i właśnie o to mi chodzi. Poprzez edukację i badania rozwijamy się i dochodzimy do pewnych wniosków. Warto więc korzystać z wiedzy, którą zdobywamy i iść naprzód, zamiast trzymać się utartych schematów tylko dlatego, że tak było zawsze.
Nie bez powodu chyba Korwin mówił kiedyś, że „konserwatyzm jest bardziej liberalny od liberalizmu” (tego promowanego przez tzw. lewaków) – konserwatyzm potrafi dostrzec, że coś jest dobre i wprowadzić zmianę, ale ma to do siebie, że musi najpierw dobrze temat poznać – chyba dobrze to rozumiem, nieprawdaż?
Swoją drogą po Twojej odpowiedzi zastanawiam się czy w ogóle przeczytałeś mój komentarz? Bardzo lakoniczna i do tego krzywdząca odpowiedź.
Nie mogę znaleźć w swoim komentarzu nic obraźliwego w stosunku do ciebie.
Jeśli ktoś rozważa niejedzenie mięsa, to znaczy, że taką alternatywę bierze pod rozwagę.
Napisałem wyraźnie, że nie wiem, czy to jest dobry wniosek. To się nazywa „bicie piany”.
Ja jem mięso i też czasami zastanawiam się, czy go nie porzucić, ale tego nie robię
i nie propaguję, bo sam nie byłbym w stanie wytrzymać bez mięsa.
Obraźliwe było insynuowanie mi, że chcę komuś czegoś zakazywać, podczas gdy moja wypowiedź w ogóle na to nie wskazywała i wyraźnie to zaznaczyłem.
Jeśli ktoś bierze coś pod rozwagę, to nie znaczy, że chce czegokolwiek zakazywać. Oboje dobrze wiemy, że zakazy raczej nie rozwiązują problemów.
Panie Janie
czy ma Pan wiedzę czy na rynku polskim ukaże się przetłumaczona książka Doug Casey’a drug lord?
Spekulanta kupiłem u Pana i jestem zadowlony .
Pozdrawiam
Mieliśmy ją wydać, ale jak na razie czekamy, jak potoczą
się ostatecznie losy „Spekulanta”. Ukłony