Elon Musk jest dziś najbogatszym człowiekiem na Ziemi, wiele mu jednak brakuje, by dogonić niejakiego Jakoba “Bogacza” Fuggera — potężnego, szesnastowiecznego kupca i bankiera. (W języku angielskim nazwisko Fugger rymuje się ze słowem „kuguar”, choć mogłoby się wydawać, że dużo trafniej byłoby Fuggera rymować z popularnym określeniem „Fucker”.)
Fugger urodził się w znanej rodzinie zamieszkującej Wolne Miasto Augsburg, wchodzące w skład Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Człowiek ten wzniósł swą rodzinną fortunę na niewyobrażalne wyżyny, co zawdzięczał właściwemu zrozumieniu krytycznego pojęcia: WŁADZA. Większość ówczesnej konkurencji Fuggera — handlowców i finansistów w całej Europie — koncentrowała się na gromadzeniu bogactwa. Fugger skupił się na gromadzeniu władzy. Regularnie finansował podboje zarówno królów, jak i duchowieństwa; w zamian za co byli mu oni wdzięczni i…dłużni.
A Fugger wiedział, jak i kiedy korzystać z cudzej wdzięczności.
Na przykład w 1488 r. wykorzystał swój wpływ na osobę arcyksięcia, Zygmunta Austriackiego, aby przejąć kontrolę nad ogromnymi kopalniami srebra w Schwaz, co dało rodowi Fuggerów niemal wyłączną kontrolę nad rynkiem srebra. W podobny sposób wykorzystał później swoje wpływy, by zdominować inne branże – wydobycie i handel miedzią, obrót jedwabiem, futrami, przyprawami, cytrusami, amunicją i wieloma innymi dobrami.
Za każdym razem, gdy Fugger przejmował monopolistyczną kontrolę nad przemysłem, podbijał ceny w danej branży do nieba. Przyczynił się w ten sposób do powszechnej inflacji, jakiej nigdy wcześniej w Europie nie widziano.
Fugger wykorzystywał swoje pieniądze, aby całkowicie zmienić kształt europejskiego społeczeństwa. Wierzył w tę formę kapitalizmu[1], w której wielkie przedsiębiorstwa byłyby chronione przez rząd. I wykorzystał swoje bogactwo, aby urzeczywistnić tę wizję.
Fugger sfinansował wybór Karola V na cesarza Świętego Rzymu, co w gruncie rzeczy włożyło do kieszeni najpotężniejszego polityka Europy miliony. Nawet papież był zobowiązany wobec Fuggera, który wykorzystał swoje wpływy w Kościele do obejścia kościelnych ograniczeń dotyczących oprocentowanych pożyczek oraz do przeredagowania przepisów regulujących handel i handel.
U szczytu swego bogactwa i władzy, Fugger zgromadził fortunę przekraczającą ekwiwalent DWÓCH PROCENT ówczesnego PK Europy. Dzisiejszy ekwiwalent wynosiłby około 500 miliardów dolarów – ponad dwukrotnie więcej niż wart jest Elon Musk. Co więcej, średnia rentowność (ROI) z inwestycji Fuggera przekroczyła PIĘĆ PROCENT, co czyni go jednym z najbardziej udanych inwestorów wszechczasów — tuż za…Nancy Pelosi.
Jednakże, jego trwały wpływ na ówczesne życie gospodarcze polegał na tym, że przekształcił kapitalizm, modyfikując relacje między politykami a sektorem prywatnym, monopolizując w ten sposób ten ostatni. Dziś nazywamy to poprawnie „partnerstwem publiczno-prywatnym”. Najlepszym przykładem takiej relacji w naszych współczesnych czasach jest przypadek firmy BlackRock i jej prezesa, Larry’ego Finka.
Wartość netto Finka, w porównaniu z Fuggerem, to ledwie miliard współczesnych dolarów. Ale już jego firma, BlackRock, kontroluje ponad DZIESIĘĆ BILIONÓW aktywów. Co niewiarygodne, wiele z tego odbywa się za pośrednictwem funduszy giełdowych firmy, takich jak iShares Core S&P 500 ETF. Tylko ten pojedynczy fundusz zarządza 300 miliardami dolarów.
Podobnie jak Fugger, Fink też przekształca kapitalizm, jaki znamy, we własną wizję, którą często nazywa się „kapitalizmem interesariuszy[2]” lub „kapitalizmem ESG[3]”. Krótko mówiąc, wizja Finka to „przebudzony kapitalizm”, w którym firmy przedkładają sprawiedliwość społeczną i postępowy program ekologiczny nad tworzenie wartości dla akcjonariuszy i zachwycanie swych klientów. Jest to rodzaj nonsensownego myślenia, które sprawia, że wielkie korporacje gorączkowo próbują nominować niewidomego, niedouczonego, panseksualnego, byle tylko rdzennego mieszkańca Ameryki do swoich zarządów… lub zakazać dyrektorom firm opowiadania się przeciwko przepisom[4], których nikt nawet nie czytał.
(Oczywiście firmy chińskie i islamskie są zwolnione z wymogów ESG, ponieważ musimy szanować ich odmienną kulturę.)
Fink bardzo blisko współpracuje z Klausem Schwabem ze Światowego Forum Ekonomicznego, którego książka The Great Reset szczegółowo opisuje nowy sposób życia, który on, Fink i im podobni wyobrazili sobie, jako wzorzec dla reszty z nas. Pamiętajmy, że Światowe Forum Ekonomiczne to ta sama organizacja, która uważa, że wszyscy powinniśmy jeść owady i chwasty, ponieważ jest to korzystne dla środowiska. Uwielbiają lockdowny covidowe, przymus szczepień, propagandę pandemiczną, cenzurę oraz autorytarne rządy. Jest to klasyczny przypadek tego, co nazwałem Tyranią Mniejszości — rządów garstki ludzi, którzy wierzą, że mają prawo dyktować reszcie ludzkości jak ta powinna żyć.
Na nieszczęście, Fink faktycznie ma zasoby, aby to zrobić, i co gorsza, wiele z tego, co robi, odbywa się dzięki…nam. Otóż, fundusze BlackRock, łącznie, zawierają biliony dolarów kapitału. Ale to nie są pieniądze spółki BlackRock. To są twoje pieniądze. Na przykład środki wchodzące w skład programu emerytalnego 401(k) założonego w firmie, w której pracujesz mogą zostać zainwestowane w fundusze BlackRock. Nasz osobisty portfel inwestycyjny może zawierać nawet kilka funduszy BlackRock ETF.
Zasadniczo BlackRock zbiera pieniądze wszystkich takich firmowych funduszy 401(k) i przejmuje je pod swój zarząd. Następnie inwestuje te pieniądze na rynkach akcji i obligacji na całym świecie. A to daje im niezwykły wpływ.
Fundusze kapitałowe BlackRock zazwyczaj znajdują się w pierwszej piątce udziałowców każdej większej firmy na świecie. Na przykład BlackRock jest drugim największym udziałowcem Apple, Google, Exxon-Mobil, JP Morgan i innych, co oznacza, że Fink może praktycznie samodzielnie wybierać zarządy tych firm…Innymi słowy, Zarządy pracują dla Finka. Ma moc wywierania na nich nacisku, by akceptowały jego wymogi przebudzonego kapitalizmu ESG. A jeśli odmówią, może ich zwolnić.
Przypomnijmy, że Fink nie ma takiej mocy z powodu własnych pieniędzy. On ma tę moc, ponieważ kontroluje NASZE pieniądze. I nie boi się ich użyć. Jakub „Bogacz” Fugger też rządził Europą zza kulis. Dla porównania, władza Finka stała się dziś tak ogromna, że Charlie Munger (partner biznesowy Warrena Buffetta w Berkshire Hathaway) nazwał go cesarzem. Mamy więc nową grupę cesarzy; są to ludzie, którzy głosują akcjami naszych funduszy indeksowych…
Jeśli nie jesteś pewien, czy chcesz, aby taki Fink był twoim cesarzem, przestań dawać swoje pieniądze tym gigantycznym firmom z Wall Street. Do wyboru mamy tysiące innych małych, pasywnych funduszy indeksowych, które przynajmniej dbają o swoich akcjonariuszy.
Na podst. Simon Black, SovereignMan.com
Opr. JMF
[1] Patrząc z dzisiejszego punktu widzenia, bo formalnie na wynalezienie kapitalizmu trzeba było jeszcze czekać prawie trzy wieku. Dopiero w 1776 roku ukazało się wiekopomne dzieło Adama Smitha, O bogactwie narodów
[2] W klasycznym kapitalizmie, inwestor jest akcjonariuszem, posiadaczem akcji. W kapitalizmie modyfikowanym przez ludzi pokroju Finka inwestorami są…interesariusze, czyli ludzie, którzy powinni być właścicielami.
[3] Od skrótu terminów: Environment (środowisko), Social (społeczeństwo), oraz Governance (czyli rządzony, albo może rządowy).
[4] Przykładem takiego zarządzania jest program znany jako Green Deal, czyli Zielony Ład, paradygmat zakazujący np. hodowli bydła i przetwórstwa mięsa ze względu na emisję szkodliwych rzekomo: dwutlenku węgla (CO2) oraz azotu (N).