(fragment książki Murraya N. Rothbarda, Złoto, banki, ludzie. Fijorr Publishing, wyd. II, Warszawa, 2009).
Nowy międzynarodowy porządek monetarny narodził się na
międzynarodowej konferencji w Bretton Woods , w stanie New
Hampshire w połowie roku 1944. Kongres ratyfikował jego wprowadzenie
w USA w roku 1945. Chociaż system z Bretton Woods
funkcjonował znacznie lepiej niż fatalne rozwiązania z lat trzydziestych,
to stanowił tylko kolejny inflacyjny wariant standardu
dewizowo-złotego z lat dwudziestych i – podobnie jak w latach
dwudziestych – jego dni były policzone.
Nowy system nie różni się zasadniczo od standardu waluty
dewizowo-złotej z lat dwudziestych, z tym, że na miejsce funta
brytyjskiego w roli jednej z „kluczowych walut” wdarł się brutalnie
dolar. Teraz jedyną kluczową walutą miał być dolar, którego
wartość określono na 1/35 uncji złota . Drugą różnicą w porównaniu
z latami dwudziestymi było to, że dolar nie mógł być już
wymieniany na złoto przez obywateli amerykańskich. Kontynuowano
system z lat trzydziestych, który możliwość wymiany
dolara na złoto dopuszczał tylko w przypadku rządów innych
państw i ich banków centralnych. Normalni ludzie nie mogli
korzystać z przywileju wymiany dolarów na światowy pieniądz
złoty; korzystały z niego tylko rządy. W systemie z Bretton Woods
dolary USA (w pieniądzach papierowych i depozytach bankowych)
opierały się na złocie, na które obce rządy mogły dolary
wymieniać; natomiast rządy innych krajów utrzymywały podstawowe
rezerwy w dolarach i na nich opierały swoje waluty. Stany
Zjednoczone dysponowały zaraz po wojnie ogromnymi zasobami
złota (wartości około 25 miliardów dolarów), więc dysponowały
dużymi możliwościami budowania na ich podstawie piramidy dolarów.
Ponadto system mógł przez pewien czas „działać”, ponieważ
wszystkie światowe waluty zostały do niego włączone przy
zachowaniu swoich przedwojennych parytetów, w większości
przypadków znacznie zawyżonych w stosunku do rzeczywistej
wartości walut, które były poddawane inflacji i deprecjonowane.
Na przykład zdewaluowany funt szterling powrócił do kursu
4,86 dolara, mimo że pod względem rynkowej siły nabywczej
miał wartość znacznie niższą. Ze względu na to, że w roku 1945
wartość dolara była sztucznie zaniżona, a wartość innych walut
zawyżona, dolar stał się dobrem rzadkim i świat cierpiał na jego
tzw. niedostatek, co dla podatnika amerykańskiego oznaczało,
że ma obowiązek uzupełnić istniejące na świecie niedobory poprzez
pomoc zagraniczną. Jednym słowem, nadwyżki z eksportu
uzyskane dzięki niedoszacowaniu dolara amerykańskiego miały
być częściowo finansowane z kieszeni nieszczęsnego podatnika
w formie pomocy zagranicznej.
Istniała spora przestrzeń dla zwiększania inflacji zanim
wystąpią negatywne zjawiska. Dlatego Stany Zjednoczone zaczęły
uprawiać powojenną politykę stałej inflacji pieniężnej,
politykę, którą beztrosko stosują do tej pory. Na początku lat
pięćdziesiątych utrzymująca się nieprzerwanie inflacja w Ameryce
spowodowała, że kierunek międzynarodowego handlu zaczął
się odwracać. Podczas gdy USA wywoływały inflację oraz uprawiały
ekspansję pieniądza i kredytu, rządy największych państw
europejskich – w wielu przypadkach pod wpływem „austriackich”
doradców specjalizujących się w problematyce monetarnej
– uprawiały politykę względnie „twardego pieniądza” (np. Niemcy
Zachodnie, Szwajcaria , Francja, Włochy ). Wielka Brytania ,
w której inflacja osiągnęła wyjątkowo wysoki poziom, z powodu
odpływu dolarów zmuszona była do dewaluacji funta do bardziej
realistycznej wartości (przez jakiś czas funt był wart około 2,40
dolara). To wszystko, w połączeniu z rosnącą produktywnością
Europy a później Japonii, doprowadziło do stale utrzymującego
się deficytu bilansu płatniczego Stanów Zjednoczonych. W latach
pięćdziesiątych i sześćdziesiątych Stany Zjednoczone miały coraz
większą inflację – zarówno w wymiarze bezwzględnym, jak
i w porównaniu z Japonią oraz Europą Zachodnią. Tymczasem nie
istniał już klasyczny standard złota , który byłby ograniczeniem
dla inflacji , zwłaszcza inflacji w Ameryce. Reguły gry wymyślone
w Bretton Woods przewidywały, że kraje Europy Zachodniej
będą musiały stale zwiększać swoje rezerwy , a nawet używać
dolarów jako podstawy do zwiększania podaży własnych walut
i kredytu.
Jednakże w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych kraje
Europy Zachodniej, które prowadziły politykę twardszego pieniądza
(a także Japonia) zaczęły się niecierpliwić koniecznością
gromadzenia dolarów. Z niedowartościowanych dolary stawały
się teraz coraz bardziej przeszacowane. Gdy siła nabywcza dolarów
– a co za tym idzie ich prawdziwa wartość – spadła, dolar
stał się dla rządów innych państw pieniądzem niechcianym. Tymczasem
rządy były uwięzione w systemie, który stawał się coraz
większym koszmarem. Na skargi ze strony państw europejskich,
którym przewodziła Francja i główny doradca monetarny De
Gaulle’a , zwolennik klasycznego standardu złota , Jacques Rueff ,
Ameryka odpowiedziała pogardą i szorstką odmową ustąpienia.
Amerykańscy politycy i ekonomiści oświadczyli wprost, że Europa
musi używać jako waluty dolara, że nie potrafiła zaradzić
swoim problemom i że wobec tego USA będą nadal uprawiać
politykę „beztroskiego lekceważenia” („benign neglect”) międzynarodowych
skutków monetarnych własnych działań.
Europa dysponowała prawnie zagwarantowaną możliwością
wymiany dolarów na złoto po kursie 35 dolarów za uncję.
I w miarę jak dolar stawał się coraz bardziej nadwartościowy
względem twardych walut i złota , rządy europejskie coraz chętniej
korzystały z tej możliwości. Dała o sobie znać kontrolna
funkcja standardu złota: od początku lat pięćdziesiątych złoto odpływało
z USA nieprzerwanie przez dwie dekady. Amerykańskie
zasoby złota skurczyły się w tym czasie z ponad 20 miliardów
do 9 miliardów dolarów. Skoro dolary coraz bardziej traciły na
wartości w stosunku do topniejącej podstawy z zasobów złota,
to w jaki sposób USA miały wymieniać zagraniczne dolary na
złoto, realizując zasadę, która stanowiła kamień węgielny systemu
z Bretton Woods ? Te problemy nie spowodowały zahamowania
utrzymującej się w USA inflacji dolarów i cen, ani nie zmieniły
amerykańskiej polityki „beztroskiego lekceważenia”, co w końcu
lat sześćdziesiątych doprowadziło do szybkiego zgromadzenia
w Europie nie mniej niż 80 miliardów niechcianych dolarów (tzw.
eurodolarów). W celu powstrzymania rządów europejskich przed
dalszym wykupywaniem amerykańskiego złota, USA wywierały
na nie silne naciski polityczne. Przypominały one zabiegi, które
podejmowali Brytyjczycy w celu powstrzymania Francuzów od
realizacji w złocie przed rokiem 1931 ich nabrzmiałego salda
w szterlingach; z tym że naciski Amerykanów były znacznie
silniejsze. Jednakże w dłuższej perspektywie rządy muszą się
w końcu skonfrontować z prawem ekonomicznym. I to właśnie
się przytrafiło pod koniec lat sześćdziesiątych zwiększającemu
wesoło inflację rządowi USA. System waluty dewizowo-złotej
z Bretton Woods – chwalony przez amerykański establishment
polityczno-ekonomiczny jako trwały i niezniszczalny – w roku
1968 zaczął się gwałtownie rozpadać.
Lata 1968 – 1971
W miarę jak za granicą rosły rezerwy dolarowe, a złoto wciąż odpływało,
USA coraz trudniej było utrzymać cenę złota na poziomie
35 dolarów za uncję na wolnym rynku złota w Londynie i Zurichu.
Kurs 35 dolarów za uncję stanowił filar systemu. Obywatele amerykańscy
od roku 1934 nie mieli prawa posiadać złota w kraju ani za
granicą, ale mieszkańcy innych krajów korzystali ze swobody posiadania
złotych sztab i monet. Dlatego w Europie prywatne osoby
wymieniały dolary na złoto na wolnym rynku po kursie 35 dolarów.
Wraz z postępującą inflacją i ze spadkiem wartości dolara i w miarę
jak rósł deficyt bilansu płatniczego USA, Europejczycy i obywatele
innych państw coraz szybciej wykupywali złoto za dolary. Dla
utrzymania kursu 35 dolarów za uncję rząd amerykański zmuszony
był dalej uszczuplać stopniałe już zasoby złota, żeby podtrzymać
cenę 35 dolarów za uncję w Londynie i Zurichu.
Kryzys zaufania do dolara na wolnym rynku złota zmusił
Stany Zjednoczone do wprowadzenia zasadniczych zmian w systemie
pieniężnym w roku 1968. Chodziło o to, żeby niesforny
wolny rynek złota przestał zagrażać porozumieniu z Bretton
Woods . W ten sposób powstał „dwupoziomowy rynek złota”.
Intencją było posłanie wolnego rynku złota do diabła; miał on zostać
szczelnie odizolowany od prawdziwych działań monetarnych
podejmowanych przez banki centralne i rządy na świecie. Stany
Zjednoczone miały poniechać prób utrzymania wolnorynkowej
ceny 35 dolarów za uncję złota i nie zważać na wolny rynek złota.
USA i wszystkie inne państwa uzgodniły, że cena 35 dolarów za
uncję będzie obowiązywała na zawsze. Rządy i banki centralne
miały odtąd zaprzestać kupowania i sprzedawania złota na rynku
„zewnętrznym”; teraz bowiem złoto miało krążyć między bankami
centralnymi jako żetony, a nowa podaż złota, wolny rynek
złota i prywatny popyt na złoto szłyby własnym torem, całkowicie
niezależnym od organizacji światowego systemu pieniężnego.
Murray N. Rothbard