Czytelnicy bloga Milion Plus zauważyli pewnie, że w kwestii złota mam silne opory
przeciwko poszerzaniu spektrum monet, jakie polecam tym, którzy lokują pieniądze w złoty kruszec. Na czele moich preferencji od kilku lat znajduje się południowoafrykański krugerrand oraz Amerykański Orzeł, wprawdzie dopuszczam prócz tego chińską pandę i kanadyjskiego liścia klonowego (Canadian Maple Leaf), robiłem to jak dotąd z dużym oporem.
Ten wstrętny celnik
Powodem, dla którego dyskryminuję niektóre (większość) złotych monet bulionowych są przyjęte na rynku przyzwyczajenia i mody, które sprawiają, że pewne krążki są łatwiej zbywalne, inne, te mniej znane, sprzedać jest trudniej. Nie znaczy to wcale, że te łatwiej zbywalne są cenniejsze, a te trudniej zbywalne mniej cenne. Łatwość, z jaką rynek akceptuje tę czy inna monetę nie zależy od cech fizycznych monety, lecz wyłącznie od uznania z jakim spotyka się ona ze strony potencjalnych nabywców, a to jak wiadomo, na pstrym koniu jedzie.
Zbywalność ma jednak duży wpływ na cenę monety, oraz rentowność lokowania w niej pieniędzy.
Ostatnio jednak otrzymałem trochę informacji wskazujących na to, że – w świetle przepisów celnych Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i kilku innych krajów Zachodu – monety, których zawartość czystego złota (zwana także czystością) jest niższa niż 22, a niekiedy nawet 23 karat, mogą zostać zaklasyfikowane przez dany urząd celny jako „inny produkt” i zostać obłożone opłatą celną proporcjonalną do wartości rynkowej monety. Takie procedury istnieją już od kilkudziesięciu lat, teraz jednak, kiedy złoto zyskało na popularności i stało się poszukiwanym nośnikiem bogactwa, urzędy celne i fiskus przestały patrzeć na czystość przez palce i coraz chętniej wyciągają ręce po pieniądze ich posiadacze, czy to w postaci opłat celnych, czy podatku od wzbogacenia.
Mściwi celnicy postawili, rzecz jasna, na najbardziej chodliwe monety świata: Amerykański Orzeł, południowoafrykańskiego krugerranda, i kilka mniej znanych, jak choćby brytyjskiego Suwerena (Sovereign).
Alert!
W świetle tych praktyk zmuszony jestem zrewidować zalecane dotąd preferencje, jak chodzi o rodzaj monet, w które należy lokować swe oszczędności. W odniesieniu do osób, które biorą pod uwagę możliwość przemieszczenia swego złota, czy to poprzez granice UE, czy z dowolnego miejsca na globie do terytorium Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, UK zmuszony jest zmienić listę najbardziej preferowanych monet (Mostly Preferred Coins). Nie znaczy to, że są one zakazane w obrocie, fałszywe, trudno zbywalne, czy że zawierają za mało złota, lecz tylko to, że ich czystość (nie wartość!) z punktu widzenia niektórych urzędów celnych kwalifikuje je do naliczenia cła, co naraża posiadacza na spadek rentowność jego lokat.
Do grupy takich monet należą m.in. złota moneta Amerykański Orzeł (American Eagle), o wadze całkowitej 33,93 g, zawierająca jedną troy uncję (1 oz.) czyli 31,10 g czystego złota, oraz mieszaninę ok. 5 procent srebra oraz 3 procent miedzi. Amerykański Orzeł (American Eagle) o wartości nominalnej 50 dolarów amerykańskich, zawiera zatem co najmniej 1 uncję złota, a dodatkowo także ok. 2,8 g stopu srebra i miedzi. Ponieważ waży 33,93 g, a zatem, więcej niż 1 troy uncja, jej procentowa zawartość czystego 24 karatowego złota wynosi ok. 91,79 g, jest to więc złoto 22 karatowe.
Drugą monetą o niemal identycznych parametrach, która może być narażona na opłatę celną jest wspomniany, krurgerrand. Ona też zawiera netto 1 uncję czystego (24 karat) złota plus utwardzającą ją domieszkę ok. 2,8 g miedzi, stąd właśnie jej czerwonawy odcień, Krugerrand też waży brutto ok. 33,93 g.
Monety bezcelne
O ile Amerykański Orzeł, krugerrand, czy brytyjski Suweren zawierają w sobie pełną 1 uncję trojańską czystego, 24 karatowego złota, wskutek tego, że zostały wzbogacone przez srebro lub/oraz miedź, procentowy udział w nich złota jest niższy niż 24 karat.
Do najpopularniejszych monet emitowanych z czystego, 24.karatowego złota, bez żadnych domieszek, tym samym monet nie narażonych na wspomniane opłaty celne, należą:
– kanadyjski, Złoty Liść Klonowy – (zawartość złota 100 procent, waha 1 oz. czyli 31,10 g, a więc czystość 24 karat);
– chińska Panda – (zawartość złota 100 procent, waha 1 oz. czyli 31,10 g, a więc czystość 24 karat);
– austriaccy Filharmonicy Wiedeńscy (zawartość złota 100 procent, waha 1 oz. czyli 31,10 g, a więc czystość 24 karat);
– Amerykański Bawół – zawartość złota 100 procent, waha 1 oz. czyli 31,10 g, a więc czystość 24 karat);
Wśród monet zawierających jedną 24 karatową uncję złota są także monety bite w Polsce, na Ukrainie, w Kazachstanie i kilku innych krajach. Lista ich jest znacznie dłuższa, wybrałem tylko te najlepiej znane.
No free lunch
Jak mawiał Milton Friedman: no free lunch – w wolnym przekładzie znaczy to, że nie ma nic za darmo. Ceną zwolnienia od opłaty celnej jest zwykle niższa płynność, mniejsza rozpoznawalność na rynkach, oraz słabsza trwałość fizykochemiczna monety bulionowej. Dlatego, mimo wszystko proponuję ryzykować. Jeśli chcemy posiadać monety łatwo zbywalne, trwalsze, wysoce rozpoznawalne, do tego mamy ich stosunkowo niewiele, można liczyć na dobre serce i wyrozumiałość ze strony celnika. Jeśli ktoś się mimo wszystko obawia i nie zależy mu bardzo na płynności, niech wybierze inne z powyższej listy; panda i liść klonowy są wystarczająco dobrze rozpoznawalne. Trzeba jednak pamiętać, że zbywalność monety uzależniona jest bardzo mocno od jej czystość i menniczej. Musi być ona w stanie maksymalnie zbliżonym do tego, w jakim wyszła spod prasy menniczej (mint conditio). Nie może być na niej zarysowań, plam, zagięć, czy jakichś innych, minimalnych nawet uszkodzeń. Formą ochrony przed takimi uszkodzeniami jest właśnie ta odrobina miedzi lub/i srebra, którą dodano w mennicy do czystego złota.
Jan M Fijor (29 sierpnia 2019)
milionerstwo.pl
Cześć Janku.
A czy myślisz, że obecność nominału na monecie bulionowej ma
znaczenie? Filharmonicy mają 100 EURO, Mapple Leaf 50 CAD, American
Eagle 50 USD. Krugerrand natomiast nie ma nominału. Czytam sobie
historię
https://rynekalternatywny.pl/2017/02/zlote-monety-jedyny-prawdziwy-pieniadz/
Czy myślisz, że przy przewozie złota np. Filharmoników możemy spierać
się z celnikami, że przewozimy środek płatniczy 100 Euro? Czy jednak
to nie ma znaczenia, bo jak celnik (Państwo) będzie chciał nas oclić
to i tak to zrobi i brak nominału na Krugerrandzie nie jest wadą…
Pozdrawiam,
Konrad
Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że to od celnika zależy, czy uzna coś za pieniądz, czy
za ozdobny medal. Dowiem się od moich ludzi, jak ten problem rozwiązać. Napiszę na blogu.